Ciągłe pogłębianie swojej wiedzy i uważna obserwacja to klucz do sukcesu – wywiad z Eweliną Mierzejewską z Argentyny.
Najpiękniejsza podróż to taka, gdzie nowe otoczenie, czyli niesamowite widoki, inspirują nas do nowego spojrzenia na świat i nasza własną osobę. Gdzie rozmowa z drugim człowiekiem nakłania nas do refleksji, gdzie nowe doświadczenie naszej duszy nie zniknie z naszych umysłów, nawet jeśli niemożliwe jest zrobienie jej zdjęcia. Najpiękniejsza podróż to taka, gdy wiemy, że staliśmy się piękniejsi dzięki niej. - mówi Ewelina Mierzejewska, Polka z Argentyny w wywiadzie z Emilią Bartosiewicz - redaktor naczelną LadyBusiness.pl
Emilia Bartosiewicz: Argentyna – kraj marzeń, odkryć, niezapomnianych przeżyć, zapierających dech w piersiach widoków, piękne miejsce do podróży, ale skąd pomysł by właśnie tam prowadzić biznes?
Ewelina Mierzejewska: Prowadzenie biznesu było moją myślą przewodnią już podczas studiów. Studiowałam na południu Francji w wielokulturowym mieście. Podróżowałam po Francji autostopem i nocowałam u znajomych znajomych przez co miałam dostęp do bardzo zróżnicowanych podejść do życia. Wielokrotnie, podczas moich podróży, pomagały mi osoby, właściciele różnorodnych firm, którzy nudzili się podczas firmowych podróży. Słyszałam opowieści o życiu i biznesach, zarówno od przedsiębiorców freelnacerów jak i agroturystycznych właścicieli farm. Pamiętam, że zawsze te historie pobudzały moją wyobraźnię i starałam się kolekcjonować je w mojej głowie. Zawsze pasjonowała mnie przygoda i nowe doświadczenia, które po 10 latach imigracji w różnych krajach zaprowadziły mnie do Argentyny. Buenos Aires to bardzo duże miasto i zniechęciło mnie to do typowego modelu pracy. Zaczęłam myśleć o sobie jako o freelancerze, odbyłam mnóstwo szkoleń i zaczęłam rozwijać moje projekty jako pomysły na biznes. Argentyna to kraj freelancerów, ponieważ prawo faworyzuje tak zwane „monotributo”.
EB: Co było najtrudniejsze na początku działalności? Czy konkurencja jest duża?
EM: Moim pierwszym pomysłem na biznes było przeobrażenie mojej pasji do nauczania języków obcych na dochodową firmę. Niestety rozpoczęłam ten projekt bez badania rynku i mentalności Argentyńczyków. Konkurencja w tej branży pokazała mi brzydką stronę walki o klienta, która była oparta jedynie na ciągłej obniżce cen zajęć. Moja teoria jakości nauczania i innowacji edukacyjnej nie przyjęła się na rynku. Zaczęłam eksperymentować i dzisiaj jestem już na lepszej drodze. Jednak najtrudniejsze było dla mnie zmierzenie się z ludźmi, którzy nie darzą miłością swojego projektu i są nastawieni wyłącznie na zyski bez obiektywnego spojrzenia na etykę zawodu i współpracy.
EB: W czym tkwi sukces prowadzenia i rozwijania własnej firmy? Co jest najważniejsze?
EM: Jeśli chodzi o firmę w kraju, który jest ziemią „adopcyjną” najważniejsze jest dla mnie zrozumienie potrzeb i długotrwałych problemów moich przyszłych klientów. Nawet jeśli dogaduję się perfekcyjnie z Argentyńczykami i rozumiem ich spojrzenie na świat, nie zawsze jestem w stanie zrozumieć ich niektórych obaw i przyzwyczajeń. Uważam, że ciągłe pogłębianie swojej wiedzy i uważna obserwacja to klucz do sukcesu. W Argentynie bardzo liczy się „czlowiek”, a nie „produkt”. Klient to, przede wszystkim, człowiek, a dopiero później klient. Argentyńczycy są bardzo luźni w podejściu do życia i uwielbiają rozmawiać o wszystkim i niczym. Bardzo źle jest widziana bezpośrednia sprzedaż bez podstawowego pytania o samopoczucie i życie osoby, z którą planujemy nawiązać współpracę.
EB: Podróże – czy jest jakiś idealny i złoty środek by podróż była niezapomniana i najpiękniejsza?
EM: Na pewno ludzie i ich mądrość, zrozumienie, pasja dzielenia się. Przepiękna plaża, wodospod, bądź architektoniczna perełka to zjawiska powtarzające się. Możemy spotkać je na każdym kontynencie, nie mówiąc o krajach. Niestety gdy widzimy po raz setny inny i zapierający dech w piersiach wodospad, to zdajemy sobie sprawę, że zaczyna to być dla nas produkt, rzecz czyli nic. Najpiękniejsza podróż to taka, gdzie nowe otoczenie, czyli niesamowite widoki inspirują nas do nowego spojrzenia na świat i nasza własną osobę. Gdzie rozmowa z drugim człowiekiem nakłania nas do refleksji, gdzie nowe doświadczenie naszej duszy nie zniknie z naszych umysłów, nawet jeśli niemożliwe jest zrobienie jej zdjęcia. Najpiękniejsza podróż to taka, gdy wiemy, że staliśmy się piękniejsi dzięki niej. Oczywiście nie mowa tutaj o operacjach plastycznych i zakupach… (śmiech)
EB: Co jest najpiękniejsze w Argentynie, coś co Twoim zdaniem każdy musi zobaczyć i dlaczego?