Żyję w ufności i obfitości – wywiad z Małgorzatą Kusyk
Zamiast życia w braku i lęku, żyję w ufności i obfitości. W każdej osobie próbuję dostrzec pełnego nadziei, pragnień i marzeń, podobnego do mnie Człowieka, a każdą, nawet najtrudniejszą sytuację traktuję jak opcję, która ma zarówno wyzwania jak i szanse. Bardziej niż posiadanie ekskluzywnych domów i samochodów, cenię dobro naszej planety i wszystkich jej istot. - mówi Małgorzata Kusyk - ekspertka zarządzania projektami, ambasadorka zwinności i turkusu w wywiadzie z redaktor naczelną LadyBusines.pl Emilią Bartosiewicz - Brożyną
Emilia Bartosiewicz – Brożyna: Znamy się już kilka lat, rozmawiałyśmy wielokrotnie o tym co robisz, w jakich obszarach wspierasz ludzi biznesu. Śmiało można powiedzieć, że jesteś wizjonerką i propagujesz tematy, które do Polski dopiero wchodzą małymi krokami. Skąd u Ciebie to wyczucie co jest potrzebne managerom, aby lepiej zarządzali?
Małgorzata Kusyk: Szczerze, to ja nie wiem (uśmiech), po prostu mam wizję, którą testuję i wprowadzam w życie gdy działa. Pomysły czerpię z tego kim jestem posiłkując się dostępnymi badaniami naukowymi. Jak pewnie już zdążyłaś zauważyć promuję samoorganizację i samozarządzanie – zachęcam do dawania pracownikom autonomii. Dziwi mnie tylko, że pomimo dostępności dowodów na to, że kijek i marchewka nie działają, managerowie dalej je stosują. Wracając do sedna pytania – to prawda, mój preferowany, wrodzony i niezmienny styl myślenia to wizjoner, czyli naturalnie dominuje u mnie perspektywa idei, natomiast styl działania, który wynika z doświadczeń, upodobań, czy sytuacji i może ulegać zmianom, to entuzjasta (zgodnie z modelem FRIS). Wizjonerzy – Entuzjaści kochają pracę w dynamicznych warunkach, która łączy się z ryzykiem – śmieję się, że idealnie wpasowałam się w dzisiejsze czasy. Podchodzę do wyzwań z energią i optymizmem, wolę nieformalne struktury, które pozwalają na eksperymenty i wprowadzanie zmian. Jestem praktykiem i stawiam na efektywność.
EBB: Chyba nie łatwo być tą „pierwszą”? To znaczy jak przekazać innym swoją wizję i co więcej zarazić ich aby podążali za Tobą?
MK: Z jednej strony wizjonerów mało kto rozumie, z drugiej mój entuzjastyczny styl działania pomaga – łatwo nawiązuję nowe kontakty, nie unikam też wywierania wpływu i perswazji. Ostatnio odkryłam, że to właśnie władza rozumiana jako wywieranie wpływu mnie motywuje, wcześniej myślałam, że są to osiągnięcia. Okazuje się, że nasze zachowania wynikają z naszych potrzeb, a trzy z nich mają szczególne znaczenie, że nazwano je pierwotnymi potrzebami społecznymi. Są to potrzeba osiągnięć, władzy i przynależności. Wg McClellanda ludzie motywowani władzą dzielą się na dwie grupy: pierwsza kieruje się pobudkami osobistymi, druga społecznymi. Dla tej drugiej nie liczy się władza dla samej władzy. To przywódcy, którzy koncentrują się na innych – inspirują, motywują i tworzą im warunki umożliwiające odniesienie sukcesu. Są oni przygotowani do zarządzania pracownikami zwinnymi, czyli takimi, którzy szybko przystosowują się do zmian (Knegtmans, 2019). W ramach każdej z tych dwóch grup możemy jeszcze wyróżnić dwie ze względu na źródło władzy, które wypływa z wewnątrz lub zewnątrz. Kiedy zarówno cel jak i źródło mają charakter zewnętrzny mówi się o najdojrzalszej formie potrzeby sprawowania władzy.
I ja chyba taka właśnie jestem – mam wielką potrzebę inspirowania i umożliwiania innym osiąganie ich własnych celów, a sukcesy innych bardziej mnie cieszą niż moje własne. Podobno większość z nas marzy o tym, by pracować dla ludzi, którzy kierują się poprawą funkcjonowania organizacji, czy społeczeństwa, rozwojem jej członków i osiąganiem jej celów, a nie swoim własnym interesem. Myślę, że to właśnie w tym tkwi sekret – pomimo, że ludzie mnie nie rozumieją, to chcą ze mną pracować.
EBB: W swoich nagraniach video, LIVE-ach często nawiązujesz do turkusu, turkusowych organizacji. Dlaczego ta idea jest Tobie tak bliska?
MK: Ciekawe i zarazem trudne pytanie, nad którym się często zastanawiam. Dlaczego jestem taka jaka jestem? Co miało wpływ na to, że zaadaptowałam takie, a nie inne wartości? O turkusie można wiele opowiadać, w Polsce i na świecie turkus, zwany też autentycznym, czy integralnym poziomem świadomości stał się popularny dzięki książce Frederica Laloux „Pracować inaczej” a najbardziej znanym ambasadorem turkusowego zarządzania jest prof. Andrzej Blikle. Więcej na temat turkusu i pozostałych poziomów rozwoju ludzkiej świadomości można dowiedzieć się z mojego nagrania >>>TUTAJ<<<
Ta idea jest mi bliska gdyż utożsamiam się z jej wartościami – autentyczność, życie w zgodzie ze sobą, przejście od zewnętrznych ocen do wewnętrznego poczucia słuszności są dla mnie bardzo ważne. “W Turkusie porządek jest odwrócony: nie dążymy do uznania, sukcesu, bogactwa i przynależności, by wieść dobre życie. Dążymy do dobrze przeżywanego życia, a jego efektem może stać się uznanie, sukces, bogactwo i miłość” (Laloux, 2016). Wejdź w głąb siebie i zadaj sobie pytanie, jaki masz cel w życiu? Sukces? Miłość? Bogactwo? A może Twoim celem, podobnie jak moim, jest wyrażanie siebie, rozwijanie się zgodnie z własną prawdziwą naturą, inwestowanie w swoje silne strony i talenty, życie autentyczną tożsamością oraz służba ludzkości i światu. Jeśli tak, jesteś na dobrej drodze do turkusu.
EBB: Zwinne przywództwo to również obszar, który rozwijasz i propagujesz w Polsce. Co się urzekło w zwinności, byciu AGILE?
MK: Okazuje się, że ludzie nie zmierzają do jednego ostatecznego miejsca przeznaczenia, ale „przepływają” przez etapy rozwoju, w zależności od biologicznych, społecznych, środowiskowych i psychologicznych czynników. Pluralistyczny, wspólnotowy zielony, do którego należy Agile, to poziom bezpośrednio przed turkusem, a ponieważ jestem w drodze do turkusu, to wartości zwinne są mi szczególnie bliskie. Dla mnie Agile to bycie wspierającym, ufnym, otwartym, uczciwym, spójnym, dostosowującym się.
EBB: Ponad rok temu razem z Barbarą Mróz i Dorotą Rycharską stworzyłaś Akademię Zwinnej Liderki. Dlaczego Twoim zdaniem kobiety w biznesie warto uczyć zwinności?
MK: W ramach Akademii Zwinnej Liderki przede wszystkim zachęcamy uczestniczki do odkrywania siebie, a następnie odważenia się życia w zgodzie ze sobą – swoimi talentami i wartościami. Zwinność i turkus to jedne z istniejących koncepcji zarządzania organizacją. Podobnie jest ze stylem przewodzenia. Czasami sprawdzi się przywództwo służebne, innym razem transformacyjne, a w niektórych sytuacjach dyrektywne. Najpierw przyjrzyj się sobie, poczuj kim jesteś, a potem poszukaj miejsca dla siebie. Powtarzam jak mantrę, że zwinności, czy turkusu nie da się wdrożyć – zwinnym, czy turkusowym trzeba najpierw się stać.
Dlaczego jednak mówimy tyle o zwinności i przywództwie służebnym? Gdyż tak wzrosła złożoność i zmienność naszego otoczenia, że podejmowanie decyzji wyłącznie przez lidera nie jest już możliwe, więc w proces ten warto włączyć współpracowników. Pamiętajmy jednak, że oddanie władzy innym wiąże się z przejęciem przez nich odpowiedzialności, a na to nie zawsze są gotowi. Natomiast jeśli uda nam się stworzyć współodpowiedzialny zespół, to skrócimy podejmowanie decyzji, co znacznie wpłynie na efektywność. W dzisiejszym tak dynamicznym i ryzykownym świecie to może być jedyna szansa na przetrwanie. Bardzo lubię metaforę lidera – ogrodnika i porównanie ludzi do roślin, zamiast maszyn. Tak jak nie naprawisz rośliny, tak nie zmienisz człowieka. Możesz jedynie stworzyć odpowiednie warunki i czekać. Stwórz więc bezpieczne środowisko pracy, gdzie ludzie mogą być sobą i gdzie dają z siebie wszystko co mają najlepsze do zaoferowania, a zobaczysz co się stanie. I do tego zachęcamy uczestniczki warsztatów.
EBB: W trakcie naszych spotkań często pojawia się temat idealnych pracowników, dobrego zespołu. Pamiętam, że kiedyś pojawił się takie spostrzeżenie, że dobrzy pracownicy to Ci, którzy kiedyś pracowali w wolontariacie. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?