Motorem do osiągnięcia celu jest pasja i wytrwałość – wywiad z Elżbietą Klemensowicz z Paryża
O poszukiwaniu inspiracji, różnicach między Polkami a Francuzkami i tworzeniu wyjątkowej biżuterii w wywiadzie z cyklu Polka za granicą opowiada Elżbieta Klemensowicz z Paryża.
Emilia Bartosiewicz: Mówi się o Pani: Polka, która podbiła serca Francuzek proponując im biżuterię, jakiej wcześniej nie znały. Co Pani czuje, jak to czyta?
Elżbieta Klemensowicz: Swoje pierwsze kreacje biżuterii stworzyłam w wieku 17 lat, pod wpływem wujka rzeźbiarza, który był moim mentorem. Jestem dumna i cieszę się, że lata pracy, budowania mojego wizerunku zostały docenione. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to biżuteria dla wszystkich. Pokochały ją przede wszystkim kobiety, które stawiają na oryginalność, unikatowość, gdyż każda kreacja Ella K jest niepowtarzalna, jedyna.
EB: W jednym z wywiadów przeczytałam, że stworzyła Pani swój biżuteryjny świat, jedyny w swoim rodzaju. Piękny i odważny świat biżuterii Elli K. Jaki to świat?
EK: Mój świat biżuteryjny powstawał przez wiele lat. Jest to świat z “Opowieści z tysiąca i jednej nocy”, szalonych lat dwudziestych, renesansu francuskiego, epoki baroku, ale również romantyzmu rosyjskiego, gdzie nowoczesność łączy się ze stylem etnicznym – trybalnym. Bogactwo estetyczne, okazałe i nieregularne formy oraz obfitość kolorów, kształtów i materiałów sprawiają, że świat biżuterii Elli K jest wyjątkowy, niepowtarzalny i magiczny.
EB: Który etap w procesie tworzenia biżuterii lubi Pani najbardziej?
EK: Najbardziej lubię moment, kiedy widzę, że dzieło zaczyna odpowiadać mojemu wyobrażeniu o nim i wiem, że to jest dokładnie to, o co mi chodziło. Nie robię projektów, bazuję na mojej wyobraźni, zdarza się, że czasem muszę pójść w zupełnie innym kierunku niż zamierzałam, żeby osiągnąć określony poziom zadowolenia. Uwielbiam też czas, który poświęcam na poszukiwanie różnych elementów do mojej biżuterii na rynkach staroci. Są to kamee, fragmenty starej biżuterii, kryształy Swarovskiego vintage, guziki z ceramiki stworzone w latach 30. dla Coco Chanel, czy guziki żałobne z XIX wieku.
EB: Gdzie szuka Pani inspiracji do swoich projektów?
EK: Inspiracje znajduję w wielu dziedzinach, między innymi w architekturze, modzie, sztuce, w kulturach Dalekiego Wschodu, w epoce baroku. Szukam również w naturze, która tworzy niesamowite formy, motywy, kolory, mam na myśli minerały, muszle z różnych krańców świata czy perły, dzięki temu każda kreacja jest wyjątkowym dziełem sztuki.
EB: Podróżuje Pani po całym świecie, ale dlaczego wybrała Pani życie akurat w Paryżu?EK: Paryżem zachwyciłam się w latach 80., podczas tourne z Chórem Politechniki Białostockiej. Paryż jest absolutnie zjawiskowym miastem dla artystów, ludzi, którzy coś kreują i tworzą. Jest miastem inspirującym, którym, nieustannie od lat, wciąż się zachwycam.
EB: Czym różnią się Francuzki od Polek?
EK: Myślę, że te różnice trochę się zatarły, bo żyjemy w Europie i mamy dostęp do tych samych rzeczy, możliwości, jesteśmy otwarci na świat. Widzę jednak pewne różnice. Francuzki stawiają na wygląd bardziej naturalny. Skromny makijaż albo wcale, prosta fryzura, często widzę kobiety wychodzące rano do pracy ze świeżo umytymi włosami, jeszcze mokrymi. Polki przywiązują większą wagę do makijażu i butów, podczas gdy Francuzki stawiają na większy luz.
EB: Tworząc biżuterię myśli Pani o jakichś konkretnych kobietach? Myśli Pani jakie są, czym się interesują, jakie mają pasje, charakter?
EK: Chciałabym, żeby wszystkie kobiety pokochały moją biżuterię (uśmiech). Moimi klientkami są przede wszystkim kobiety, które kochają sztukę, które mają duże wyczucie estetyki. Dzisiaj widzę, że są to głównie prawniczki, lekarki, kobiety biznesu, artystki, aktorki, generalnie kobiety, które nie boją się pokazywać swojej osobowości. Mam również kilku kolekcjonerów i co ciekawe są wśród nich również mężczyźni.
EB: Gdyby dzisiaj spotkałaby Pani kobietę, która chce tworzyć i sprzedawać nowatorską biżuterię, to co by jej Pani doradziła, z perspektywy swojego doświadczenia?
EK: Moim zdaniem motorem do osiągnięcia celu powinna być pasja i wytrwałość, a nie profity, czyli cel finansowy. Jeżeli coś wynika z pasji, to sukces jest gwarantowany. Natomiast wytrwałość potrzebna jest ponieważ karierę buduje się przez wiele lat, to dłuższy proces.
Ella K (Elżbieta Klemensowicz) – urodziła się w Białymstoku. Ukończyła Akademię Muzyczną im. Fryderyka Chopina w Warszawie, wydział wychowania muzycznego w Białymstoku. W latach 1988-1990 pracowała jako dyrygent Chóru Politechniki Białostockiej oraz przez 3 sezony w Teatrze im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku jako statystka w 3 sztukach teatralnych “Krakowiacy i Gorale” W. Bogusławskiego, “Operetka” W.Gombrowicza oraz “Koledzy” A. Strindberga, do której to sztuki projektowała kostiumy.
W 1992 roku wyjechała do Paryża. W latach 1994-1998 studiowała śpiew w Konserwatorium w La Courneuve pod Paryżem, jednocześnie tworząc biżuterię, która stała się pasją i sposobem na zarabianie. Swoje pierwsze prace sprzedawała na Montmartrze wśród artystów, później na salonach sztuki współczesnej. W 2002 roku założyła firmę i tworzy pod pseudonimem ELLA K. Współpracuje z butikami w Paryżu, na Mauritiusie, w Wenecji, w Libanie, wystawia w galeriach sztuki w Polsce, Szwecji, USA. Bierze udział w pokazach mody, tworząc kolekcje dla projektantów(Izabela Łapińska, Christophe Guillarme, Christian Lacroix). Mieszka w Paryżu z 10 letnią córką Alice.
Więcej projektów Ella K można zobaczyć TUTAJ i funpage FB
Zapisz
Zapisz