Jak wspierać zrównoważoną modę?
Choć o ekologii i katastrofie klimatycznej mówi się coraz częściej, nasze postrzeganie mody wciąż skupia się głównie wokół designu. Wypełniona po brzegi szafa nie przeszkadza w pójściu na kolejne zakupy, a troska o środowisko kończy się wraz z rozpoczęciem wyprzedaży. Jak kupować mądrze?
Wybierając się na zakupy należy pamiętać, że konsumpcjonizm nie jest już w dobrym guście. Nieetyczne wybory rzadko kojarzą się nam z ubraniem, choć to właśnie moda jest drugim najbardziej zanieczyszczającym środowisko przemysłem na świecie, zaś odpady tekstylne stają się coraz większym problemem w skali światowej, który pozostaje nierozwiązany. Według szacunków Ellen McArthur Foundation, przemysł odzieżowy podwoił swoją produkcję w ciągu zaledwie 15 lat. Szacuje się, że do 2050 roku potroimy ilość śmieci tekstylnych, osiągając tym samym pułap ponad 300 milionów ton rocznie – aż 60% z nich stanowić będą odpady odzieżowe.
Część konsumentów już wie, że futra są nieekologiczne. Słyszeliśmy też wiele razy o łamaniu praw człowieka w chińskich fabrykach taniej odzieży. Co jakiś czas w internecie trafiamy na reklamę marki projektującej ubrania z organicznych tkanin. Czy można jednak powiedzieć, że wiedza na temat zrównoważonej mody jest nam bliska? Dr. Magdalena Płonka, dyrektorka warszawskiej szkoły mody MSKPU, wyjaśnia, dlaczego świadomość ekologiczna w kontekście branży odzieżowej jest w Polsce wciąż niewystarczająca.
„Nauka o CSR w modzie w Polsce dopiero raczkuje. Zarówno młodzi projektanci, jak i konsumenci, rzadko są edukowani na temat zrównoważonego biznesu i ekologicznych rozwiązań. Dlatego warto wspierać marki, które szanują prawa człowieka i środowisko, i pewnym sensie pełnią jednocześnie rolę edukatorów. Oczywiście, nie możemy ufać, że każda sklepowa półka zapełniona jest ubraniami wyprodukowanymi w sposób etyczny – jako konsumenci powinniśmy świadomie dokonywać zakupu i nie finansować firm, które swoją popularność budują kosztem klimatu lub swoich pracowników. W MSKPU uczymy, że nowoczesny biznes wiąże się przede wszystkim z odpowiedzialnością.” – mówi dr. Magdalena Płonka, dyrektorka MSKPU i autorka książki „Etyka w modzie”.
Metka to nie tylko popularne nazwisko lub marka
W trosce o nasze zdrowie i środowisko, należy po prostu czytać metki. Drobny druk to pierwsze, na co powinniśmy zwrócić uwagę zanosząc ubranie do przymierzalni. Skład oraz pochodzenie tkaniny rozwieje nasze wątpliwości na temat jakości produktu. Wybierajmy ubrania ekologiczne, organiczne lub najlepiej wyprodukowane z włókien z recyklingu. Jeśli ubranie wyprodukowane zostało w krajach globalnego południa, zwróćmy uwagę na odpowiednie certyfikaty otrzymane przez samego producenta. BCI, Ecolabel, ETI, Fair Labor Association, Fair Trade, Fair Wear Foundation, GOTS, WFTO – to jedne z najpopularniejszych oznaczeń odzieży, która została wyprodukowana w sposób zrównoważony i kontrolowany. Najlepiej jednak, jeśli wybrane przez nas ubranie powstało lokalnie, nie odbywając do naszej szafy drogi z drugiego końca świata.
Zwierzęta, czyli ciche ofiary mody
Norki i lisy to nie jedyne ofiary przemysłu odzieżowego, choć o prawach zwierząt najczęściej myślimy w kontekście ekskluzywnych futer. Również wełna, polecana przez wielu zwolenników „naturalnych” tkanin, wcale nie jest ekologiczna. Aż 90% całej populacji owiec na świecie przeznaczonych jest na produkcję tego surowca. 1,08 miliarda zwierząt rocznie traktowana jest w sposób niehumanitarny i niezgodny z ideą CSR. W doborze zimowej garderoby, szczególnie należy unikać wełny wyprodukowanej w Chinach i Australii, gdzie odnotowuje się w hodowlach najwięcej nieprawidłowości natury etycznej. Najlepiej kupić w alternatywie ciepły sweter z organicznej bawełny lub z włókien z recyklingu, które dzięki poddaniu odpowiedniej obróbce, osiągają coraz wyższy stopień termoizolacji.
Skóry a ekologia i zdrowie
Choć intuicyjnie traktujemy skóry zwierzęce jako odzież naturalną, jesteśmy w dużym błędzie. Obróbka skór generuje coraz większe zanieczyszczenie środowiska. „Wynika to z faktu, iż nim skalp zwierzęcia będzie nadawał się do zastosowania w finalnym produkcie, poddaje się go następującym aktywnym chemicznie procesom: pozbawienie włosia, odtłuszczanie, namaczanie, stabilizacja, wapnowanie, rozwarstwianie, wybielanie, suszenie, konserwacja, ostateczna impregnacja i utrwalanie. Są one przeprowadzane w sposób zintensyfikowany, przemysłowy. Zamiast naturalnych czynników oraz neutralnej dla środowiska, tradycyjnej obróbki termicznej, na wielu stadiach produkcji skóry stosuje się silną chemię, zawierającą m.in. środki ropopochodne oraz związki toksyczne, przede wszystkim chrom” – tłumaczy dr Płonka. Zamiast kupować kolejną parę skórzanych butów, lepiej sukcesywnie zużywać tę, którą już mamy.
Przede wszystkim – czy naprawdę tego potrzebujesz?
Zasadnicze i najważniejsze pytanie, jakie powinniśmy sobie zadać podczas dokonywania zakupu, to czy naprawdę potrzebujemy nabyć daną rzecz. Zgodnie z badaniami brytyjskiej naukowiec Kate Fletcher, aż 70% zawartości naszych szaf pozostaje „nieaktywna”. Poza tym, jak to mówią słynni The Minimalists: „Mniej znaczy więcej”. Mniejsza ilość dobrych jakościowo ubrań posłuży zarówno nam, jak i planecie znacznie lepiej. Nie bójmy się szukać perełek w second handach i vintage shopach. Ubrania z drugiej ręki i wspieranie zrównoważonych marek to najlepszy sposób na bycie odpowiedzialnym konsumentem. Nowy rok to też nowe wyzwania i postanowienia – warto uwzględnić w nich również zawartość swojej szafy i zmienić nawyki konsumenckie.
Źródło: materiały prasowe