Wystarczy wytworzyć w sobie dobry nawyk – wywiad z Tomaszem Milerem
Kaizen działa wszędzie, w fabrykach, w sporcie, w odchudzaniu, w finansach, a nawet w nauce języków. O filozofii, która pomaga skutecznie działać i wprowadzać zmiany, nie tylko w biznesie, ale i życiu codziennym rozmawiamy z Tomaszem Milerem, autorem książki "Kaizen. Jak osiągać wielkie cele małymi krokami" wydanej przez Wydawnictwo Słowa i Myśli.
AC: Co sprawiło, że zainteresował się Pan tą metodą?
TM: Wszystko zaczęło się od wspomnianego wcześniej biegania. Właśnie bieganie uzmysłowiło mi, że małe kroki działają. Dzięki bieganiu zobaczyłem, że wystarczy wytworzyć w sobie dobry nawyk i reszta sama się układa. Wystarczy wyjść z domu. Nic więcej. Kiedyś wydawało mi się, że jestem mało konsekwentny i nie mogę osiągać wielkich celów. Okazało się, że można. Małe kroki mogą zmienić wszystko. Wystarczy wytworzyć jeden dobry nawyk a mózg chce tworzyć kolejne. Jeden sukces buduje następny. Nasz mózg lubi sukcesy. Gdy zobaczy jeden to szuka kolejnych. Pokażmy mu, że małe to też sukcesy. Czasem Kaizen wprowadzamy intuicyjnie.
AC: Radzi Pan osiągać wielkie cele małymi krokami, to chyba nie na czasie?
TM: He, he, tak to dla niektórych może być trudne. Zresztą sam chciałbym, żeby wiele rzeczy działo się szybciej. Właśnie takie oczekiwanie wszystkiego od razu powoduje w ludziach frustrację. Jeśli nie będę szczuplejsza do wakacji, to będzie katastrofa i nie znajdę sobie fajnego chłopaka na plaży. Zamiast się cieszyć z powstającego nawyku jedzenia zdrowszej żywności o właściwych porach ludzie podcinają sobie skrzydła denerwując się, że nie ma natychmiastowego efektu. Konsekwencją jest często rezygnacja z tego, co się już osiągnęło i popadanie znowu w obżarstwo i wracanie do poprzednich nawyków.
Założę, się, że 99 proc. tych, co to czytają mieli takie doświadczenia, że zaczynali coś i po jakimś czasie z frustracją rezygnowali. Szybko nie zawsze znaczy dobrze. Każdy jest inny. Badania pokazały, że budowanie nawyku trwa i to nie zawsze tak, jak się często słyszy 30 dni. Ten proces, w zależności od osoby i skomplikowania może trwać nawet 18 dni. Może też 256 dni! Co jak co, ale zamiast frustrowania się z braku osiągnięcia celu, wolę cieszyć się zdobyciem celu później. Kaizen to taka bajka o żółwiu i zającu. Żwawy, szybki i cwany zając ostatecznie przegrywa. Wygrywa powolny, ale konsekwentny żółw. Tu jest podobnie. Wolę być wygrywającym żółwiem niż przegrywającym sfrustrowanym zającem.
Kaizen to cierpliwość połączona z motywacją i konsekwencją.
AC: Czego w metodzie Kaizen szukają chcą przedsiębiorcy?
TM: Przeważnie poprawy efektywności firmy. Zazwyczaj chcą efektów jak najszybciej. Zresztą nawet z Kaizen udaje się to zrobić. W jednej z korporacji firma Kaizendo potrafiła zmniejszyć proces obiegu dokumentów z 14 do 2 dni! Zresztą Kaizen uczy też działań dynamicznych. Rób szybko małe błędy, żeby unikać dużych. Małe kroki to też małe błędy. Nie bójmy się ich. Testujmy! Sprawdzajmy małe udoskonalania. Nie bójmy się eksperymentów. Eksperymenty są częścią kaizen. Tak jak mówiłem wcześniej, Kaizen to nie jest jednak filozofia dla kogoś niecierpliwego. Najpierw jakość, a dopiero później efekt. Z Kaizen wywodzi się cała gama innych metod optymalizacyjnych. Lean, 5S, Sigma Six, Kanban i wiele innych. Śmieję się, że teraz czasami boję się, że mi Kaizen z lodówki wyskoczy.
AC: Co sprawia, że ponosimy fiasko w zmianach w życiu prywatnym?
TM: To o czym mówiłem wcześniej. Często to nierealny cel. Właśnie takie, że schudnę 20 kilo w ciągu miesiąca. Po tygodniu okazuje się, że wynik jest gorszy od założonego i następuje kapitulacja. Duży cel jest czymś fantastycznym, ale gdy jest mądrze realizowany. Pocztówka z przyszłości jest tym co nas napędza. Znam chłopaka, który schudł 50 kg, ale nie zrobił tego w 3 miesiące! Robił to małymi krokami. Rozpędzał się od małych kroków. Kaizen to cierpliwość połączona z motywacją i konsekwencją. To trochę inne postrzeganie celu. Cel jest, ale nie tylko ON. Ważna jest droga do niego. W tym wypadku to kolejne budowane nawyki. Tylko one nas mogą zaprowadzić tam gdzie chcemy. Po prostu trzeba w innym miejscu położyć nacisk.
AC: Czy widzi Pan różnice w tym, jak kobiety dokonują zmian w swoim życiu, a jak mężczyźni? Komu bliższa będzie Pana metoda?
TM: Nie dzielę osób na mężczyzn i kobiet. Moim zdaniem nie ma to znaczenia. Skuteczność zależy od tego, czy ktoś się do tej metody przekona czy nie. Bez spójności wewnętrznej nie zadziała żadna metoda. Płeć nie ma tu znaczenia.
AC: Jakiej Pan dokonał najtrudniejszej zmiany w swoim życiu dzięki Kaizen?
TM: Co zrobiłem dzięki Kaizen? Co było najtrudniejsze? W Kaizen przeważnie zmiany nie są tak trudne, jak przy innych metodach. Wprowadzanie małych rzeczy jest proste. Jedyną trudnością jest pozostanie konsekwentnym i działanie, nawet małe ale działanie do przodu. Tylko konsekwencja jest trudnością. Gdy się czegoś bardzo chce i ma się motywację to naprawdę dużo się zrobi. Najbardziej dumny jestem z napisania książki. Nie uważam się za kogoś, kto jest świetnym pisarzem, komu lekko idzie przenoszenie myśli na papier. Wręcz odwrotnie, idzie mi to jak krew z nosa. Jednak kiedyś wymyśliłem sobie książkę i małymi krokami ją najpierw napisałem a później wraz z wydawnictwem wydałem. Pisałem po kilka zdań, czasem pół strony, czasem więcej. Lekko nie było. Pisałem zupełnie w ciemno. Nie miałem żadnych doświadczeń pisarskich, ani o tym jak wydać książkę (wydanie też nie jest takie proste). Przeszedłem obie drogi. Napisałem i wspólnie z wydawnictwem wydałem książkę o Kaizen. Dziś pierwsze osoby, które ją czytały gratulują mi, że bardzo lekko się czyta i polecają ją innym. Ale ja ją też wydałem małymi krokami. Wiem, że Kaizen działa wszędzie, w fabrykach, w sporcie, w odchudzaniu, w finansach, a nawet w nauce języków. Małe sukcesy napędzają do większych. Nad niektórymi jeszcze pracuję. Ale uda się. Czego i sobie i każdemu życzę.
Dziękuję za rozmowę.
Tomasz Miler – Trener efektywnej zmiany, coach, marketingowiec. Przez kilkanaście lat pracował w różnych środowiskach – był m.in. analitykiem mediowym, marketingowcem, kierownikiem zespołów sprzedaży, projekt managerem, doradcą finansowym oraz sprzedawcą reklam. Pracował w dużych korporacjach mediowych oraz małych kilkuosobowych firmach rodzinnych. Był też kierownikiem Domu Pracy Twórczej w Pałacu w Oborach pod Konstancinem.
Jest wielkim zwolennikiem i propagatorem filozofii Kaizen – małe kroki są potężną siłą, które tworzą wielkie zmiany. Zmiany w domu, w rodzinie, w pracy. Małymi krokami przebiegł kilka maratonów szosowych oraz kilka ultramaratonów górskich. Małymi krokami został trenerem efektywnej zmiany według filozofii Kaizen. Prowadzi warsztaty zmiany: Kaizen – Sukces pokrojony na plasterki. Małymi krokami został też autorem książki Kaizen. Jak osiągać wielkie cele małymi krokami. Prowadzi blog na temat rozwoju osobistego na stronie www.tomasz-miler.pl.