Czym jest efekt utraconych kosztów?

Badania na zjawiskiem utraconych kosztów m.in. prowadził Richard H. Thaler (laureat Nagrody Nobla z ekonomii). Z efektem tym mamy doczynienia wtedy, kiedy trzymamy się podjętych decyzji, mimo, że mamy świadomość, iż efekty są niekorzystne.

Zainwestowaliśmy w coś wiele wysiłku, czasu, pieniędzy. Mimo tego, że projekt nie przynosi oczekiwanych rezultatów nadal w niego inwestujemy – unikając w ten sposób uczucia żalu, oceny innych, utraty „ego” czy autorytetu. Dzieje się tak ponieważ mamy silną awersję do strat (to już za sprawą teorii perspektywy).

To zjawisko doskonale oddaje tzw. efekt Concorde’a. Powstał on w odpowiedzi na cenną, biznesową lekcję z brytyjsko-francuskiego projektu ponaddźwiękowego samolotu pasażerskiego. Już w fazie projektowej budżet przekroczono kilkukrotnie. Ponadto, w czasie trwania przedsięwzięcia, cena ropy znacznie poszła w górę –  w konsekwencji inwestycja stała się ekonomicznie niekorzystna. Mimo to badań nie przerwano. Wyprodukowano 20 samolotów, które rzadko miały komplet na pokładzie, ceny biletów były absurdalnie wysokie, ale latały 27 lat – przynosząc straty.

Pułapka utopionych kosztów polega na tym, że skupiamy się na środkach czy wartościach już zainwestowanych, nie zaś – zgodnie z teorią ekonomii – na efektach obecnych czy przyszłości.

Badania ma Uniwersytecie Michigan wskazały że traderzy, którzy w porannej sesji ponieśli straty, byli gotowi ponosić większe ryzyko w drugiej części dnia. 

Nie wynika to wyłącznie z żalu za straconymi dochodami, ale często ze wstydu, że zainwestowało się w niewłaściwe przedsięwzięcie, jak również z braku umiejętności pogodzenia się z porażką.

Dlatego też doświadczeni liderzy potrafią wycofać się z projektu, jeśli kolejne inwestycje będą tylko zwiększać straty. Doświadczeni inwestorzy przejdą nad naturalnymi spadkami do porządku dziennego – bez zwiększania koszyka w celu odrobienia niekorzystnych zakupów. Doświadczeni przedsiębiorcy zakończą produkcję konkretnego asortymentu (nawet jeśli towarzyszył nam od początku firmy), ponieważ zmiany na rynku pokazują brak ekonomicznego uzasadnienia do jego dalszej produkcji.

Podobnie jest w codziennym życiu. Jeśli po drugim roku studiów okazuje się, że nas nie interesują to czy trzeba je konsekwentnie zakończyć? Czy w 4 roku doktoratu, który przestał być wartością, należy konsekwentnie dążyć do obrony? Jeśli pracuję w firmie 15 lat i praca nie jest najgorsza (choć mam inne marzenia) – to warto trwać w służbie, na stanowisku?

Świadomość pułapki w wielu biznesach jest szczególnie ważna teraz. Warto sprawdzić, czy jeśli rentowność nie jest na poziomie założonym, satysfakcjonującym to czy warto nadal „dokładać do interesu” a może trzeba poszukać innego rozwiązania?

Jak widać na przykładzie Concorde’a – nasze decyzje nigdy nie powinny opierać się na tym, ile już zainwestowaliśmy, ale jakie teraz i w przyszłości będą tego konsekwencje. Zwróćmy uwagę na sformułowania:

  • …no tak ale tak wiele poświęciliśmy?
  • Już tyle zostało zrobione…
  • Pracujemy nad tym tyle lat!
  • Potrzebujemy tylko więcej pieniędzy, zaangażowania….

Jeśli widzisz, że coś regularnie nie działa – szczególnie w biznesie (gdzie często odpowiadamy nie tylko za siebie, ale i za zespół) trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć stop (bo czasem warto wytrwać). I zawsze jest to indywidualna decyzja.

Jak chronić się przed tym podstępnym efektem?

Warto spojrzeć na sytuację obiektywnie, z boku  – jednym słowem z dystansu. Przyda się też kilka pytań:

  • Czy będą z tego korzyści w przyszłości?
  • Jaka jest alternatywa? Jak te środki, czas – mogę lepiej zainwestować?
  • Jaki był mój pierwotny założony cel, rentowności, satysfakcjonujący efekt?
  • Czy za wszelką cenę nie próbuję udowodnić sobie i innym, że mam rację, mimo negatywnych skutków?

Ćwiczenie uważności – jak każde regularne ćwiczenie – przynosi efekty w postaci unikania już popełnionych błędów.

I na koniec – jeśli już podjęliśmy jakąś decyzję – miejmy świadomość, że na czas jej podejmowania, zasób informacji i naszej najlepszej woli – była ona najlepszą z możliwych – bo zazwyczaj mądry Polak, tylko że po szkodzie.

Autorka: Anna Bułło – Dyrektor Regionu Warmińsko-Mazurskiego Banku Gospodarstwa Krajowego. Specjalizuje się w zarządzaniu i analizie modeli finansowych. Miłośniczka ekonomii behawioralnej – zwłaszcza w odniesieniu do wyborów i zachowań Klientów w obszarze finansów. Na co dzień zajmuje się wspieraniem Klientów w poszukiwaniu najlepszych dla nich rozwiązań finansowych.

Autorka korzystała i inspirowała się m.in. następującymi materiałami:


Udostępnij