Życie to moje hobby i nie chcę płynąć przez życie tylko żyć – wywiad z Barbarą Jacińską

Mój życiowy sukces zawiera się w formule work life balance, to znaczy uzyskaniu harmonii w każdej sferze mojego życia - mówi Barbara Jacińska - prezes Prezes Zarządu Spółki TBI Technology Spółka z o.o. a z pasji coach, trener oraz mediator - w wywiadzie z Emilią Bartosiewicz, redaktor naczelną LadyBusiness.pl

Emilia Bartosiewicz: Opisz w kilku zdaniach czym zajmuje się Twoja firma?

Barbara Jacińska: Firma, którą prowadzę dostarcza urządzenia do obróbki metalu dla firm przemysłowych. Obrabiarki, które dostarczamy są produkowane na Tajwanie, w Czechach oraz we Włoszech. Maszyny produkowane wg naszych założeń i pod naszym nadzorem posiadają brand TBI, natomiast pozostałe dystrybuujemy w systemie dealerskim. Po 9 latach działalności nasze produkty sprzedajmy na rynku polskim, czeskim, rosyjskim i niemieckim.

EB: Myślałaś kiedyś o biznesie tylko dla kobiet, gdzie usługi, produkty skierowane byłyby do płci pięknej?

BJ: Tak i właśnie jestem w trakcie realizacji planu otwarcia Centrum Prawnego w ramach sieci franczyzowej Kobieta i Rozwód, które będzie pomagało kobietom w przeprowadzeniu ich przez rozwód. Jest to połączenie mojej pasji do pracy z kobietami oraz kompetencji coacha i mediatora.

EB: Masz kilka spółek, pracujesz w większości z mężczyznami, podejmujesz trudne decyzje, współpracujesz z firmami międzynarodowymi. Co Ci pomaga, aby zachować równowagę?

BJ: Zdecydowanie podróże, to moje paliwo. Dają mi konieczny dystans, o który czasem niełatwo, gdy musisz walczyć ze stereotypem. Kobieta w mojej branży to nadal rzadkość. Naładowane po podróży akumulatory pozwalają na tworzenie nowych rozwiązań oraz zmianę optyki na szeroko rozumianą działalność firmy.

Pomaga mi na pewno naturalna cecha, jaką jest szybkie podejmowanie decyzji oraz mały opór przed zmianami.

EB: W zeszłym roku znalazłaś się w gronie 100 Kobiet Biznesu w plebiscycie Pulsu Biznesu. Masz już na koncie również Gazele Biznesu i wiele innych prestiżowych nagród. Co czujesz kiedy partnerzy czy klienci gratulują Ci sukcesu?

BJ: Każdy sukces mojej firmy traktowałam raczej zespołowo niż jako mój indywidualny. Dopiero wyróżnienie w gronie 100 Kobiet Biznesu przyznane imiennie spowodowało, że pomyślałam o sobie. Byłam niezwykle dumna z siebie, że ktoś docenił moją pracę. Nagrody są potrzebne do budowania wizerunku firmy i pracodawcy, ale również czasami managerom.

EB: Sukces – dla każdego oznacza coś innego – czym jest dla Ciebie?

BJ: Nie jest mi łatwo go zdefiniować. W wymiarze zawodowym to każdy projekt zakończony sukcesem, praca w której wykorzystuje się cały swój potencjał i którą wykonuje się
z przyjemnością. Natomiast mój życiowy sukces zawiera się w formule work life balance, to znaczy uzyskaniu harmonii w każdej sferze mojego życia.

EB: Jesteś mamą dwóch chłopców, dużo pracujesz, ale zawsze znajdujesz dla nich czas. Bycie mamą i aktywną kobietą biznesu to łatwizna czy prawdziwa sztuka?

BJ: To sztuka prawie magiczna, ale nie tajna (uśmiech). Rzecz tkwi w bardzo dobrej organizacji i tutaj chętnie korzystam z udogodnień dzisiejszych czasów – zakupy przez internet, audiobooki. Miłość do podróży zaszczepiłam synom więc moją pasję dzielę z nimi. Są też częstymi gośćmi w firmie gdy trudno połączyć ich czas wolny z moją pracą. 

EB: Bardzo wielu klientów masz w Azji, Dalekim Wschodzie – czy to trudny rynek, wymagający, a może przeciwnie, idealny do robienia biznesu?


Udostępnij