Trendy, które zmieniają świat (nie tylko komunikacji marketingowej)
Jak będzie wyglądał świat za 5, 10, czy 15 lat? Digital – tego słowa nie trzeba już nawet odmieniać przez wszystkie przypadki, ponieważ środowisko on-line, w którym będziemy żyć, stanie się tak naturalne, jak oddychanie. Samoprowadzące się auta, nanotechnologie, internet rzeczy i wirtualna rzeczywistość – to nasza przyszłość i to całkiem nieodległa – tak przynajmniej twierdzą rozmówcy Roberta Stępowskiego w książce „Komunikacja marketingowa 2030. Technologiczna rewolucja i mentalna ewolucja” (wydawnictwo Słowa i Myśli)
Czy pozwolimy wszczepić sobie chipy, aby być zawsze on-line?
Praktycznie już dziś cały czas jesteśmy on-line. Od porannego otwarcia oczu po zaśnięcie ze smartfonem w ręku sprawdzamy maile, media społecznościowe i serwisy informacyjne. Czy kolejnym krokiem będzie zgoda na wszczepienie sobie chipa, który sprawi, że już cały czas będziemy on-line? – Już jesteśmy cały czas podłączeni do Internetu poprzez swoje smartfony. Średnio na Facebooka logujemy się 14 razy dziennie, z czego 70% logowań pochodzi z urządzeń mobilnych. Nie sądzę, byśmy potrzebowali wszczepiać sobie jakiś chip – twierdzi Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD Poland. Podobnego zdania jest Paweł Kastory, prezes oraz jeden z założycieli i współwłaścicieli grupy DDB Warszawa, ale i on przyznaje, że ucieczki od digitalowego świata już nie ma. –My już jesteśmy podłączeni do Internetu, trzymając w ręku smartfon, który zbiera na temat naszego życia bardzo wiele danych.
Może technologia pójdzie o krok dalej i pozwoli na bezpośrednią komunikację naszego mózgu z siecią? Tylko czy ludzie na to pozwolą? – Wybrane obszary ludzkiego mózgu można pobudzać impulsami elektromagnetycznymi. Wystarczy jedynie udoskonalić istniejące technologie, by nikt na nic nie musiał się zgadzać. Sądzę, że zdalna stymulacja mózgu nakłaniająca do konkretnych zachowań jednostki nie będzie w niedalekiej przyszłości jakąkolwiek barierą – twierdzi Marek Staniszewski, strateg marketingowy z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w największych agencjach reklamowych w Polsce.
Internet rzeczy. Marki będą wiedziały o nas wszystko
Smartfony już dziś dostarczają markom (głównie tym technologicznym) bardzo dużo informacji na temat naszych zachowań, przyzwyczajeń i potrzeb. Nie wszystkie te dane firmy potrafią obecnie wykorzystać, ale ich analiza, w miarę gromadzenia się w naszych domach urządzeń podłączonych do Internetu, będzie coraz doskonalsza. Specjaliści nie mają złudzeń, że w najbliższych latach będzie przybywać nie tylko urządzeń typu smartwatch, ale i lodówek, czy nawet żarówek podłączonych do sieci. My, użytkownicy, ze względu na własną wygodę, coraz więcej danych na swój temat będziemy chętniej udostępniać, a tym samym zarówno treści, jak i reklamy, które do nas dotrą, będą coraz bardziej spersonalizowane. – Przypuszczam, że już niedługo strona główna każdego portalu i serwisu na telefonie, tablecie i komputerze każdego z nas będzie wyglądać zupełnie inaczej zarówno pod kątem reklamy, jak i contentu. Będą automatycznie dostosowywać się do naszych indywidualnych potrzeb i zachowań – podkreśla Sebastian Hejnowski, CEO MSLGROUP. – Opór człowieka sprawia, że analityka rozwija się znacznie wolniej, niżby mogła, ponieważ nie ma dziś właściwie już żadnych ograniczeń technologicznych – zauważa natomiast Tadeusz Żórawski, do niedawna prezes domu mediowego Universal McCann. – Z przeprowadzanego przez nas co roku badania wynika, że obawy Polaków związane z gromadzeniem i przetwarzaniem przez sieć informacji o naszych działaniach i preferencjach wyraża nieco ponad 60% badanych.
Wirtualny świat na wyciągnięcie ręki
Kolejny silny trend, który zapewne już niebawem zawładnie światem, to wirtualna rzeczywistość, począwszy od gamingu na zastosowaniach czysto biznesowych kończąc. – Jeśli ktoś faktycznie miał możliwość przetestowania jednego z tych bardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń, które pozwalają obserwować otaczającą nas rzeczywistość z nałożonym na nią obrazem wirtualnym, to dopiero zaczyna rozumieć, jak wiele możliwości budowania nowych i efektywnych komunikatów marketingowych ta technologia otwiera – mówi Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska.
Kiedy więc takie okulary trafią „pod strzechy”? – Zapewne to długi proces, ale wydaje mi się, że około 2030 roku będzie to już produkt masowy i tak popularny, jak dziś smartfony – odpowiada Tadeusz Żórawski.
Digitalizacja mediów
Już dziś widać jak bardzo, praktycznie z miesiąca na miesiąc spada sprzedaż prasy drukowanej. Tego spadkowego trendu nie uda się już zatrzymać. – To, co jest możliwe, a wręcz pewne, to digitalizacja wszystkich mediów. Z rynku niemal zupełnie zniknie druk. Zostaną zapewne tylko nieliczne tytuły prasowe, ale będą one miały takie znaczenie jak dziś płyty winylowej – uważa Włodzimierz Schmidt, prezes IAB Polska.
– Z przykrością obserwuję ten trend, gdyż sam wydawałem prasę i jeszcze kilka lat temu miałem przyjemność pracować w dzienniku, którego sprzedaż przekraczała 100 tys. egz. Jednak jest to trend nieunikniony, głównie dlatego, że coraz mniej młodych osób sięga po prasę papierową, a ponadto reklama w Internecie jest dużo lepiej mierzalna. Przekaz reklamowy będzie coraz bardziej spersonalizowany, a więc będzie trafiał wyłącznie do konkretnego odbiorcy, nie tylko wręcz wyprzedzając jego potrzeby, ale także podświadomie je kreując – podsumowuje Robert Stępowski, autor książki „Komunikacja marketingowa 2030. Technologiczna rewolucja i mentalna ewolucja”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Słowa i Myśli.
*Wypowiedzi znajdujące się w tekście pochodzą z książki „Komunikacja marketingowa 2030. Technologiczna rewolucja i mentalna ewolucja”(wydawnictwo Słowa i Myśli) i są autoryzowane.
Autor tekstu: Robert Stępowski
Więcej o książce TUTAJ