Przykazanie 9: Jeśli coś nie działa, rób coś innego.
Wiesz co różni w działaniu szczury od ludzi? Oburzyłaś się, że porównuję człowieka do szczura? Nie oburzaj się, przecież wiadomo, że my ludzie jesteśmy najbardziej inteligentni. Ale czy zawsze inteligentni w działaniu, z tym można byłoby podyskutować!
Podczas tysięcy eksperymentów z udziałem szczurów, sprawdzano ich reakcje na zmiany. Kiedy zwierzęta uczyły się bezbłędnie osiągać cel, znajdując drogę do kawałka sera, zmieniano położenie sera w labiryncie. Skutkowało to tym, że szczur w dalszym ciągu szedł tą samą, zapamiętaną drogą mimo, że nie czekała już tam na niego żadna nagroda. Powtarzał ten schemat około czterech, pięciu razy i nie napotykając nagrody, w końcu zaczynał szukać w innych korytarzach labiryntu. I to jest właśnie ta różnica. My ludzie jesteśmy w stanie uruchomić myślenie magiczne. Wydaje nam się, że jeśli powtórzymy to samo zachowanie wystarczającą ilość razy osiągniemy pożądany rezultat. Szczury natomiast szybko się uczą i przestają robić to co staje się nieskuteczne.
Skończ to co zaczęłaś, nigdy nie rezygnuj, nie poddawaj się, bądź konsekwentna a osiągniesz sukces. I tak się czasami w tej konsekwencji zapominamy, że dochodzimy do ściany i zaczyna się walenie głową w mur? Też to znasz?
Głową raczej muru nie przebijesz, a poza tym nawet jeśli się uprzesz, to szkoda głowy. Co więc robić jeśli mimo dużej determinacji i ogromnej chęci, oczekiwanych efektów brak. Jak długo trwać w byciu konsekwentną, żeby nikt ci nie zarzucił, że się tak łatwo poddałaś. Niezłomność co prawda, ostatnio jest w cenie, ale niezłomność wymaga ofiar. Jak więc nie utknąć w labiryncie i polec w drodze do sukcesu?
Wyjście awaryjne.
Rozwiązanie paradoksalnie jest łatwe. Jeśli coś nie działa, przestań walić głową w ścianę i zacznij robić coś innego. Niby proste a jednak niechętnie z tej ściany rezygnujesz. Dlaczego? Bo w przypadku, kiedy człowiek się już w coś zaangażuje pozostaje z natury uparty i psychologicznie zaprogramowany na wytrwałość. Nie lubi przegrywać, więc za wszelką cenę stara się uniknąć strat. Tak bardzo nam szkoda stracić tego co już zainwestowałyśmy, że postanawiamy dalej dokładać , w efekcie tracąc więcej. Wszystko po to, żeby nie wyjść na frajerkę i nie dopuścić do siebie bólu związanego z poniesieniem straty. Za wszelką cenę chcemy się łudzić, że jeszcze będzie pięknie i brniemy w mokradła, które z nas wyciągają początkowy entuzjazm. Wynika to ze sztuczki, którą funduje nam nasz umysł i nazywa się „efektem utopionych kosztów”.
Ma to też swoja drugą stronę. Zostajesz z tym sama. Wyobraź sobie, że wpadasz na fantastyczny pomysł, wszystkie znaki na niebie i ziemi to potwierdzają. Starasz się, angażujesz, nie poddajesz a odzewu brak. Twoja frustracja narasta, więc co przychodzi ci do głowy? Najprościej jest zdewaluować tych, na których odzew czekałaś. Obrażasz się na innych, obwiniasz ich, że się nie znają , że są skąpi, że cię nie rozumieją , albo wręcz na ciebie nie zasługują. I w ten sposób tracisz ludzi, którzy są twoimi potencjalnymi sprzymierzeńcami w drodze do sukcesu.
Co więc robić, gdy spodziewanych efektów długo brak? Poszukać wyjścia awaryjnego i zadać sobie pytanie: Jeśli nie tak, to jak mogę zrobić to inaczej?
Elastyczność
Sztuka świadomego wychodzenie z sytuacji, które nam już nie służą jest czymś czego warto się nauczyć. Do tego potrzebne jest odangażowanie, czyli uwolnienie umysłu od wcześniejszego zaangażowania. Szerzej o sztuce odangażownia się piszą w książce „Daruj sobie, przewodnik dla tych, którzy nie potrafią przestać” Peg Streep i Alan Bernstein.
Według nich ludzie, którzy doświadczając porażek ostatecznie odnoszą sukcesy, nie poprzestają jedynie na wyciąganiu wniosków z porażek. Odnoszą sukcesy dzięki temu, że potrafią porzucić niezrealizowane cele w pełni i do końca, po to, żeby mieć wolną głowę i żeby nic w niej nie „bzyczało”.
Wyobraź sobie, że Twój mózg jest jak komputer. Ma twardy dysk, w którym przechowywane są wszelkie dane, które kiedykolwiek do niego wprowadziłaś. Ma też system operacyjny, który odpowiada za przetwarzanie tych danych. Sprawy, których nie skończyłyśmy, w które wciąż mniej lub bardziej jesteśmy zaangażowane „zamulają” nam ten system, ograniczają możliwości zajęcia się nowymi pomysłami, projektami, zadaniami w sposób w pełni efektywny. Zaprzestanie czegoś, uwalnia umysł i ducha i to właśnie umożliwia dalszy rozwój i naukę, ułatwiając sformułowanie nowych celów. Porażka, której nie towarzyszy zaprzestanie osłabia nas i często pozbawia zdolności do działania. Nie chodzi o to, żeby rzucać, tylko, żeby zaprzestawać, a więc nie obrażać się na cel, tylko go zmieniać. Kiedy nie da się osiągnąć celu lub kiedy nasza ścieżka życiowa okazuje się ślepą uliczką albo życie zaskakuje nas w inny nieprzyjemny sposób rezygnacja jest po prostu zdrową reakcją. Do odniesienia sukcesu potrzebne jest zachowanie równowagi między zdolnością do trwania w dążeniu a zdolnością do przestawania. Bez umiejętności dawania za wygraną większość ludzi kończy w pułapce zniechęcenia. Zostają z podciętymi skrzydłami. Dlatego pamiętaj, że jeśli nie udało się tobie pofrunąć, to nie znaczy, że nie możesz tego zrobić na innym niebie.
Autor: Elżbieta Krzyżaniak – psycholog, mediator, właściciel Centrum Rozwoju i Pozytywnej Zmiany, autorka bloga Psychologiczny Punkt Widzenia, profesjonalny coach Erickson International College,certyfikowany trener FRIS, entuzjastka zmian, specjalistka do spraw odwagi. Czytaj więcej >>
Artykuły autora >>
Zobacz pozostałe przykazania: