ET: To prawda, mam duże obciążenia genetyczne, pewne choroby dostałam w spadku, urodziłam się jako wcześniak. Odkąd pamiętam, poszukiwałam rozwiązań niekonwencjonalnych i choć nie negowałam medycyny to szukałam czegoś co może wspomóc mój organizm.

Wiem, że w życiu ważne są emocje. Część moich chorób wynikała z nerwowości, strachu o swoje zdrowie, a część zaostrzała się w wyniku spadku nastroju. Z uwagi na kontrakty męża wielokrotnie przeprowadzałam się do różnych krajów, ciągłe zmiany, nowy kraj, środowisko, kuchnia. Ciągle musiałam być gotowa na to co nowe i nieznane. Szukałam wewnętrznej harmonii, podążało za mną moje życiowe motto: „Tam jest nasz dom gdzie jesteśmy we czworo”.

Potrzebowałam do tego dużo siły. Wtedy pomogła mi joga, która wspiera koncentrację, uważność oddychania. Zapach był mi cały czas potrzebny, taki zapach domu, żeby pomagał mi poczuć się u siebie.

EBB: A jaki jest zapach Twojego domu?

ET: Pomarańcza oczywiście (uśmiech), ale ciągle ją wzbogacam nowymi nutami. Z olejkami jest jak z winem, dorastamy do zapachów.

Odkrywamy nowe wartości, doznania, rozwijajmy się. Sama zaczynałam od zapachu mięty, pomarańczy, rumianku, grejpfruta, aż doszłam do bardziej wyszukanych: sandałowca czy paczuli. Staram się tego nauczyć, żeby cały czas odkrywać swoje zapachy i mieć nowe doznania, to wyostrza zmysły. Zmienia się nasze życie, osobowość. Dlaczego szukam też zupełnie nowych zapachów, na przykład frangipani (kwiat z Zanzibaru), który pokazuje zupełnie inny świat. Dodaję go tworząc naturalne perfumy, aby dodać im wyjątkowego charakteru. 

Świat olejków jest porównywalny do świata wina, zapach może być różny, w zależności od tego gdzie rośnie roślina, z której go pozyskujemy. Np. rozmaryn z Włoch ma inny zapach niż ten z Bułgarii. Dlatego tak skrupulatnie wybieram olejki do mojej kolekcji. 

EBB: Które olejki i zapachy mogą dodać nam energii?

ET: Wszystkie cytrusy,  absolutnym faworytem jest pomarańcza, mandarynka, cytryna i bergamota. Uważane są za naturalne antydepresanty, np. w Stanach Zjednoczonych olejek z mandarynki jest często stosowany podczas terapii psychoanalitycznych, jako element uzupełniający, wspierający terapię. Lawenda, która wycisza i uspokaja – w USA zaczęto rozpylać ją przed poważnymi zabiegami, aby zminimalizować stres i lęk.

EBB: Podpowiedz, które olejki warto stosować aby przyciągnąć pieniądze i sukces?

ET: Od czasów starożytnych w tym celu używano tych zapachów, które znamy z kuchni czyli cynamon, imbir, czarny pieprz, goździk. Były stosowane do przyciągania bogactwa duchowego, dobra materialnego, musiały być obecne w każdym domu, aby zapewnić dobrobyt i szczęście. Zachęcam aby to właśnie one znalazły się w każdym domu i biurze, żeby przyciągnąć powodzenie, sukces i wzmacniać rozwój biznesu. Na wsparcie zdrowia polecam mirrę i kadzidło (znane z Biblii) – podnoszą energię i odporność, są też idealne do medytacji.

EBB: Od czego zacząć własny biznes?

ET: Trzeba postawić własny cel, co wbrew pozorom nie jest takie proste. U mnie to rodziło się powoli, najpierw sprowadzałam tylko olejki jako dodatek do biżuterii, a teraz komponuję wizytówki zapachowe dla firm i uczę jak stworzyć swoje własne wyjątkowe perfumy. Odkąd Zdobyłam wiedzę w Nowojorskiej Szkole Aromaterapii czuję, że  bardziej chcę dzielić się wiedzą i doświadczeniem z zakresu aromaterapii, niż tylko sprzedawać. Tym bardziej, że w Polsce jest dużo do zrobienia w tym zakresie.   

Po drugie konsekwencja i nie poddawanie się. Znam wiele kobiet, które zaczynały w tym samym czasie co ja, ale zamknęły już swoje biznesy. Na początku nigdy nie jest łatwo. 

Dlatego warto otaczać się właściwymi osobami, które motywują, uskrzydlają, a nie ludźmi, którzy wątpią w Twój pomysł i w prowadzenie własnej firmy, bo nigdy jej nie mieli. Szukałam takiego miejsca, w którym znajdę kobiety, którym się udało, podzielą się doświadczeniem o udzielą wskazówek, jak lepiej prowadzić firmę. I to właśnie w Lady Business Club znalazłam partnerki do rozmowy, które mnie wspierają, takie, które też prowadzą biznes, które mają podobne wyzwania. Społeczność dała mi ogromne wzmocnienie mojej wiary w siebie i siły do działania. Motywujemy się wzajemnie. Spotkałam kobiety takie jak ja, które chcą rozwijać siebie i swoją firmę.

EBB: Jednak sama wiesz, że granica zatracenia się w pracy jest bardzo cienka. Był taki moment w Twoim życiu, że przypłaciłaś to własnym zdrowiem.

ET: Teraz wiem, że wszystko w życiu jest po coś. Kiedy robię to co lubię to bardzo często zatracam się w pracy, angażuję się na 100%, zapominam o sobie. Wiem, że moje ciało wymaga specjalnej pielęgnacji, regularnych posiłków i snu, muszę przestrzegać rytmu dnia.

Kiedy firma się rozwijała i nabierała tempa, pracowałam ponad 12 godzin dziennie, nawet wtedy kiedy byłam chora. Pewnego dnia moja choroba zaostrzyła się, a ja straciłam przytomność i trafiłam do szpitala. Kiedy po kilku dniach obudziłam się ze śpiączki dotarło do mnie jak kruche jest życie. Wtedy pomyślałam, że tak dalej być nie może, że muszę zmienić swoje nawyki. 

Biznes może się zatrzymać, firmę można zawiesić, ale zdrowia nie da się odzyskać. Świat bez firmy się nie zawali, ale życie bez zdrowia tak. Wtedy bardzo pomógł mi mąż i dzieci, a ja musiałam zadbać o siebie. Zrozumiałam, że biznes to nie jest sprint, to bieg na długi dystans i trzeba rozkładać swoje siły i możliwości w czasie. Żeby firma się rozwijała, warto zadbać o siebie, żeby się nie zatracić. Zmęczenie często powoduje, że popełniamy błędy. Nie wszystko musi być na wczoraj. I to nie prawda, że im więcej pracujemy tym większe sukcesy będziemy osiągać. 

Zauważyłam, że im spokojniej i rozsądniej podchodzę do pracy, jestem bardziej zrelaksowana, tym lepsze rzeczy dzieją się w moim życiu i w biznesie.

W trakcie powrotu do zdrowia cały czas wspierałam się aromaterapią, nie chciałam korzystać z antydepresantów. Obiecałam sobie wtedy, że chcę pomóc kobietom w łagodzeniu bólu i stresu. Zaangażowałam się, między innymi, w działania Fundacji Olsztyńskiej  SPA for cancer. Chcę pokazać światu, na swoim przykładzie, że bez leczenia inwazyjnego można poprawić nastrój, który jest kluczowy w walce o siebie, o zdrowie.

EBB: Stąd pomysł na warsztaty i Akademię ViaAroma?

ET: Zawsze pracowałam z ludźmi i kiedy myślałam o własnym biznesie to zależało mi bardzo na kontakcie z prawdziwym człowiekiem, z którym mogę rozmawiać, nawiązać relację. Pragnę dzielić się i propagować wiedzę na temat aromaterapii, która na przykład na Ukrainie i w Rosji jest obowiązkowym przedmiotem na Akademii Medycznej. 

U nas jest czymś ciągle magicznym, dużo osób patrzy na nią nadal z niedowierzaniem. Warto wiedzieć, że olejki eteryczne bardzo szybko dostają się przez skórę do krwiobiegu, ale najszybciej poprzez drogi oddechowe. Ważna jest dla mnie rzetelna wiedza, którą posiadłam. Olejki eteryczne to wspaniałe produkty naturalne, ale bardzo skoncentrowane, o  silnym działaniu. Staram się uczyć bezpiecznego użycia olejków, informować o sposobach użycia i zachęcać do stosowania w życiu codziennym.

EBB: Co najbardziej pomogło Ci w dojściu do miejsca, w którym jesteś dzisiaj? 

ET: Najbardziej pomogły mi osoby, które stanęły na mojej drodze. To one w chwilach mojego zwątpienia, wspierały i wierzyły, że mi się uda. Cenię ich konstruktywną krytykę, która pomaga mi  przezwyciężać słabości i niedoskonałości. Chętnie słucham co mogę zmienić, czy ulepszyć, ale najbardziej lubię miłe słowa, które dodają mi skrzydeł. Zawsze motywowały mnie pochwały. Mam ogromne wsparcie męża i dzieci, którzy pomagali od samego początku budować ViaAroma i dzielą ze mną sukcesy i porażki.

EBB: Co jest Twoim największym sukcesem?

ET: Największą radością jest dla mnie to, że dzięki mojej wiedzy i produktom, ludzie stają się szczęśliwsi. Cieszę się, gdy klienci wracają i mówią, że im pomogłam. To co robię, to nie tylko biznes, ale zmiana myślenia ludzi. Cały czas poszerzam swoją wiedzę, ponieważ chcę przekazywać innym rzetelne informacje, obecnie robię certyfikację w nowojorskiej, szkole aromaterapii na świecie uznanej przez IFA (International Federation of Aromatherapist)

Ostatnie moje sukcesy to zapytania o stworzenie własnych naturalnych zapachów firmowych, zapachy dla luksusowych hoteli, to potwierdza, że ludzie ufają mojej intuicji, czują, że dobrze im doradzę. Mogę tworzyć coś co pokochają inni, a moja marka jest kojarzona z czymś dobrym, pięknym i wzbudzającym zaufanie.

Edyta Tecław (bio)

aromaterapia | edyta tecław | olejki zapachowe

Czytaj także