To samo dzieje się na rynku firmowym. W świątecznym czasie chcemy wyrazić wobec naszych partnerów biznesowych wdzięczność, podziękować za całoroczną współpracę , okazać sympatię. Upominki świąteczne dobieramy dużo bardziej staranniej i zdecydowanie częściej je personalizujemy niż gadżety wręczane z innych okazji. W biznesie też działa MAGIA ŚWIĄT!!! Działa też niestety presja czasu i wiele firm zostawia ten temat na ostatni miesiąc roku – dokładnie tak samo jak w życiu prywatnym. Takie podejście sprawia, że po pierwsze, mamy bardzo zawężone możliwości wyboru, a po drugie, działając w pośpiechu bardzo często przepłacamy. Zachęcam do planowania zakupu firmowych upominków świątecznych najpóźniej na przełomie października i listopada.
Ten rok jest bardzo specyficzny – chyba nie ma osoby, która nie odczułaby, mniej lub bardziej, skutków pandemii i całego tego covidowego zamieszania. Jedną z branż, która ucierpiała na tym najbardziej jest branża eventowa i reklamowa. W zasadzie od marca nie odbywają się targi, konferencje, spotkania branżowe, czy eventy dla pracowników. Idzie za tym również olbrzymi zastój na rynku gadżetów – większość firm już w marcu wstrzymała realizację budżetów na upominki i działania reklamowe. Brak bezpośrednich spotkań usypia chęć wręczania sobie firmowych drobiazgów.
Na szczęście magia świąt czyni cuda i mimo ciągle niepewnej sytuacji, obserwuję ogromne zainteresowanie firmowymi prezentami świątecznymi. Nie pamiętam kiedy w biznesie ludzie mieli tak dużą potrzebę obdarowania swoich kontrahentów. Widać, po wielu miesiącach marazmu, obudziła się w nas chęć czynienia radości, akcentowania naszej obecności oraz doceniania tych, z którymi współpraca, mimo pandemii, dobrze się układa. Do tego na pewno dochodzi bardziej przyziemny powód „prezentowego szaleństwa”, czyli konieczność wykorzystania zaplanowanych budżetów, które w wielu firmach pozostały nietknięte od marca. Ale tak naprawdę nieważne z jakiego powodu, ważne, że w ogóle chcemy sprawiać innym radość.
Co takiego zadziało się w upominkach w ostatnich 2 miesiącach?
Po pierwsze, firmy mają znowu potrzebę wręczania pięknych prezentów. A to już duża zmiana. Do tego nie wystarcza im tylko kalendarz. Zdecydowanie chcą podarować swoim klientom jeszcze „coś” – to może być typowo świąteczny drobiazg, jakieś słodkości. Coraz częściej to coś bardziej osobistego, niż typowy firmowy gadżet typu długopis, czy pendrive. Wielu moich klientów szuka rzeczy niestandardowej, która zapadnie w pamięć ich kontrahentom. Ostatnio częściej sięgają po upominki z tzw. „wyższej półki”. W jednej ze świątecznych reklam telewizyjnych słyszymy, że „W te święta każdy chce poczuć się wyjątkowo” – koza w reklamie TK MAXX zostaje obdarowana designerskim ubraniem. Jej właściciel czuje, że nawet jej należy się coś extra!
Po drugie, firmy, poprzez upominki, chcą wyrazić troskę o swoich partnerów, czy współpracowników. Do zestawów upominkowych dołączają np. maseczki z logo, czy sygnowane środki ochronne i dezynfekujące. Pokazują tym samym, że zależy im na ich bezpieczeństwie i akcentują specyfikę czasu, w jakim teraz funkcjonujemy.
Po trzecie – obserwuję coraz większą chęć personalizowania wręczanych produktów. Może jest to podyktowane większą ilością czasu na dopracowanie takich detali, a może mamy większą potrzebę pokazania, że zależy nam na naszych kontrahentach i doceniamy współpracę z nimi. W końcu dołączony do prezentu, odręcznie podpisany liścik nie jest czymś trudnym do wykonania, a daje obdarowanej osobie poczucie wyjątkowości. Ostatnio dostałam ręcznie wykonaną kartkę świąteczną (nie mailowe życzenia) – nie jest to precyzyjna, maszynowa robota, ale „idealnie nieidealna” kartka, która wywołała ogromny uśmiech na mojej twarzy – poczułam szczęście, że ktoś ją przygotował z myślą o mnie.
Po czwarte, firmy coraz częściej wykorzystują swoje produkty jako firmowe gadżety. To bardzo dobry trend. Pozwala utrwalać naszą markę w świadomości klientów i często generuje dużo mniejsze koszty, niż gadżety kupowane u zewnętrznych dostawców. Nie każda branża może sobie na to pozwolić, z uwagi na specyfikę produktu, ale na pewno warto o tym pomyśleć. Polecam burze mózgów w Waszych działach marketingu.
Po piąte, wręczanie upominków nie jest już nieodzownie związane ze spotkaniem osobistym. Oczywiście takie jest najlepsze i wiele osób traktuje przekazanie prezentu jako świetny pretekst do bezpośredniego spotkania – chyba wszyscy tęsknimy za wypiciem kawy w realu. Jednak umiejętność dostosowania się do panujących warunków jest teraz bardzo ważna. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyraz naszej sympatii, czy podziękowania po prostu wysłać. Potem sympatyczny telefon i relacja podtrzymana. To możliwe do wykonania w każdych warunkach, trzeba tylko chcieć.
Wierzę, że w życiu wszystko dzieje się „po coś”. Rok 2020 wiele zmienił w myśleniu ludzi. Większość z nas doceniła relacje z ludźmi i wyrażanie wdzięczności za to co ma. Często mamy mniej niż rok temu a i tak chcemy się tym podzielić. I właśnie to jest najważniejsze – chęć, przyjazny gest i nawet symboliczny, ale z serca wręczony upominek. Bo na tym właśnie polega SZTUKA OBDAROWYWANIA – nie liczy się materialna wartość prezentu. Ważne dlaczego i w jaki sposób go przekazujemy.
Magdalena Rehlich – Właścicielka firmy PROFI COMPANY, która zarządza 3 markami: PROFI Art – Agencja Reklamowa, PROFI Home – Biuro Nieruchomości, PROFI Business – Biznesowa Stylizacja Marki. Ekspert w dziedzinie reklamy z 25 letnim doświadczeniem w branży. Od lat swoje działania biznesowe opiera na wartościach, dobrych relacjach, jakości i szacunku dla drugiego człowieka.