Agata Cupriak: Kochałaś modę od zawsze czy to zainteresowanie przyszło z wiekiem? Kiedy postanowiłaś wybrać zawód stylistki?
Lucyna Sobieszek: Myślę, że zawsze gdzieś to we mnie było. Już w dzieciństwie szyłam ubranka dla lalek, oczywiście ręcznie. W wieku ok. 12 lat nauczyłam się szyć na maszynie i jako samouk, zaczęłam szyć dla siebie. Rzecz jasna wszystko było według mojego pomysłu. Później projektowanie i szycie stało się moim hobby. Szyłam dla moich bliskich, znajomych, a z czasem również suknie na turnieje taneczne i zawody łyżwiarskie. To była odskocznia od codzienności i ogromna przyjemność.

AC: Czym jest dla Ciebie moda – sposobem na wyrażanie siebie, podniesienie własnej atrakcyjności, wizytówką, a może czymś innym?
LS: Jest właściwie tym wszystkim po trochę. Uważam, że świadomość tego, że dobrze wyglądamy, wzmacnia poczucie własnej wartości, pewność siebie. Kiedy spojrzymy w lustro i zobaczymy tam świetnie wyglądającą osobę, uśmiech pojawia się na twarzy, prostują się plecy, a głowa od razu wędruje w górę. Jesteśmy pewniejsi zarówno w sytuacjach zawodowych, jak i towarzyskich.

lusyna-sobieszek-stylistka

AC: Jesteś m.in. osobistą stylistką. Kiedy kobiety decydują się na przyjście do Ciebie? Co je skłania, aby szukać pomocy, rady?
LS: Często trafiają do mnie ludzie (kobiety i mężczyźni), w których życiu coś się zmienia. To naturalne, że przemianę w życiu, chcą podkreślić zmianą wizerunku. Taką zmianą może być rozwód, wyjazd na dłużej za granicę, wyjście z depresji itp. Ktoś, kto przeszedł traumę, chce pokazać światu, że jest silny i poradził sobie z trudnościami. Trudno demonstrować zwycięstwo i życiową energię, w burych bezkształtnych ubraniach. W takich sytuacjach pomagam.

AC: A jakie zainteresowanie jest wśród Panów Twoimi usługami?
LS: Specjalizuję się właśnie w stylizacji męskiej. Trafia do mnie wielu panów. Na jesieni zorganizowałam drugą edycję Metamorfoz Męskich „New Men”. To duży projekt, w którym przez trzy miesiące, z uczestnikami pracowało wielu specjalistów. Zmienialiśmy pięciu panów w zakresie dietetyki, sprawności fizycznej, stanu zdrowia i oczywiście wizerunku. Więcej szczegółów można zobaczyć na stronie  Metamorfozy Męskie.

(…) kobiety są bardzo krytyczne wobec siebie i za wszelką cenę chcą wyglądać lepiej. Natomiast panowie mają zwykle bardzo dobre mniemanie o sobie.

AC: I z jakimi problemami – zarówno kobiety, jak i mężczyźni – najczęściej przychodzą do Ciebie?
LS: Problemy są różne. U kobiet takim problemem bywa zmiana sylwetki po przebytej ciąży. Często wtedy kobiety ukrywają nowe, pełniejsze kształty w wielkich bluzach, szaro-czarnych ubraniach. Wszystko po to, żeby nie zwracać na siebie uwagi. Panów ten problem nie dotyczy, ale okrągłe brzuszki, które chcą ukryć, zdarzają się bardzo często. Dopasowanie stylizacji do sylwetki i zatuszowanie niedoskonałości, nie dla każdego jest proste i dlatego tacy ludzie trafiają do mnie.

AC: Jakie modowe grzechy najczęściej popełniają kobiety, a jakie mężczyźni?
LS: Najczęstszym męskim grzechem jest noszenie zbyt dużych ubrań. Panowie kupują większe rzeczy, bo nie krępują ruchów, bo tak jest wygodniej, bo zmieszczą się nawet, jak przytyją. Kobiety idą raczej w drugą stronę. Kupują mniejsze rzeczy, bo wydaje im się, że będą wydawać się chudsze. Nic bardziej mylnego. Za małe ubrania opinają kształty i podkreślają „wałeczki”, a to nie wygląda dobrze. Generalnie mogę powiedzieć, że kobiety są bardzo krytyczne wobec siebie i za wszelką cenę chcą wyglądać lepiej. Natomiast panowie mają zwykle bardzo dobre mniemanie o sobie, więc nie widzą potrzeby poprawiania sylwetki stylizacją. Na szczęście to się zmienia i coraz częściej zależy im na wyglądzie.

AC: Jaki wpływ ma na nas ubiór? Czy zmieniając styl ubierania się, można np. zmienić swoje podejście do życia, poprawić relacje z otoczeniem, zwiększyć pewność siebie?

lucyna sobieszek | Stylista | Tell Your Story

Czytaj także