Emilia Bartosiewicz – Brożyna: Jak zareagowałaś kiedy usłyszałaś, że, z uwagi na pandemię, Twoja szkoła musi być zamknięta?
Joanna Zielińska: Dokładnie pamiętam tę środę, kiedy nagle ogłoszono decyzję o zawieszeniu zajęć stacjonarnych. Wiadomość przyjęłam ze spokojem, który podtrzymywała nadzieja, że sytuacja potrwa tylko dwa tygodnie, wówczas nie sądziłam, że potrwa to zdecydowanie dłużej.
Od razu nagrałam video do publikacji na Facebooku aby poinformować klientów mojej szkoły językowej o zaistniałej sytuacji. W nagraniu zapewniłam, że zrobimy wszystko aby wywiązać się z podpisanych umów oraz zapewnić dzieciom kontynuację nauki angielskiego. Dodatkowo dość szybko zorganizowałam akcję w mediach społecznościowych pod hasłem „YES Superhero”, której celem było dostarczenie rozrywki naszym uczniom oraz zmotywowanie ich do działania pomimo przerwy w zajęciach. Wykonując zadania językowo – plastyczne dzieci zdobywały specjalnie zaprojektowane odznaki superbohaterów YES. Finał akcji zaplanowaliśmy na czerwiec.
EBB: Na czym skupiłaś swoje działania?
JZ: Najważniejsze w tamtym momencie było dla mnie zachowanie spokoju oraz przeniesienie go zarówno na zespół szkoły, jak i klientów. Wiedziałam, że jako lider, mam bardzo duży wpływ na to jak pracownicy poradzą sobie w nowej sytuacji. Moją rolą było zadbać o wysoki poziom energii w zespole oraz pozytywne nastawienie. Miałam świetną okazję do tego, aby sprawdzić się w działaniu pomimo nieidealnych warunków. Bardzo pomocna okazała się wiedza nabyta podczas szkoleń z budowania zespołu, asertywności oraz wystąpień publicznych. To właśnie w czasie kwarantanny uruchomiłam cykl inspirujących wywiadów z ekspertami, które odbywały się na żywo na fanpage’u szkoły. Intencją było dostarczenie wartości, motywacji oraz rozrywki rodzicom. Zależało mi na tym, aby pokazać, że jako firma cały czas działamy z entuzjazmem.
EBB: To trudny moment dla właścicielki szkoły, kiedy w budynku nie ma uśmiechniętych dzieci?
JZ: Kiedy zapadła decyzja o zamknięciu szkół byłam akurat w Warszawie, kiedy wróciłam od razu pojechałam do jednej z siedzib szkoły. Kończyły się właśnie wieczorne zajęcia dwóch grup. Pamiętam te smutne miny na twarzach uczniów, którzy jako ostatni w tym roku szkolnym opuszczali mury naszej szkoły. Osobiście żegnałam dzieci dając im nadzieję, że niebawem się ponownie zobaczymy oraz życząc im wytrwałości w tym trudnym czasie. Niełatwo jednak było ukryć niepokój towarzyszący tej sytuacji. Cisza, która zapanowała tego wieczoru miała zupełnie inny wymiar. Poczułam, że coś się kończy. Nie dało się powstrzymać łez, które spłynęły po policzku. Podświadomie czułam, że z czymś się żegnam na dłuższą chwilę.
EBB: Jednak postanowiłaś aktywnie działać, nie czekać, aż sytuacja sama się rozwiąże
JZ: Bardzo szybko okazało się, że jedyną opcją kontynuacji kursów są zajęcia online. Jako firma nie mogliśmy sobie pozwolić na to, by zwlekać z rozpoczęciem nowej formy nauczania. Zupełnie nowa rzeczywistość zaskoczyła nie tylko szkoły, ale również platformy je obsługujące. Pierwsze trzy tygodnie okazały się testem dla wszystkich. Jako zespół stanęliśmy przed wyborem odpowiedniej aplikacji do zajęć online, co finalnie okazało się dodatkowym kosztem, gdyż chcieliśmy uniknąć limitów czasowych jednego spotkania.
Większym wyzwaniem okazała się kontynuacja kursów dla przedszkolaków. Jako akredytowane centrum metody Teddy Eddie skorzystaliśmy z pomysłu licencjodawcy aby nagrywać zajęcia i przesyłać linki do nagrań video w wiadomościach na dzienniku elektronicznym. Zaletą tej formy zajęć była możliwość wielokrotnego odtwarzania lekcji w dowolnym czasie, co ma znaczenie w przypadku młodszych dzieci. Wymagało to przeszkolenia pracowników z obsługi programu do nagrywania i montowania filmów. Bez wątpienia cały zespół musiał wyjść ze swojej strefy komfortu oraz stawić czoła nowej formy edukacji.
EBB: Czego bałaś się najbardziej?
JZ: Jako właścicielka oraz dyrektor szkoły bałam się, że nagle zostaniemy zasypani wypowiedzeniami umów. Na szczęście tylko nieliczni klienci postanowili zrezygnować z tej formy nauczania. Daliśmy im możliwość rozwiązania umowy bez okresu wypowiedzenia. Tak naprawdę żadna umowa nie była przygotowana na pandemię. Zależało nam, aby klienci czuli zrozumienie z naszej strony i dzięki temu rozważyli powrót na zajęcia w przyszłości.
EBB: Przestawienie się na pracę online to jedno, ale otwartość rodziców na taką formę nauczania to drugie.
JZ: Większość rodziców podjęła wyzwanie, jakim było zapoznanie się z obsługą programów online oraz zorganizowaniem przestrzeni dla swoich dzieci, aby swobodnie mogły korzystać z nowej formy zajęć. Aby usprawnić przejście na tryb online zadbaliśmy o wydłużone godziny pracy biura w pierwszym okresie. Służyliśmy wsparciem przy łączeniu się oraz dołączeniu do lekcji online. Ten czas to bez wątpienia lekcja z technologii dla obsługi szkoły, dzieci oraz dorosłych. Podczas rozmów z rodzicami podkreślaliśmy, że kontynuacja nauki w formie online oraz zadbanie o wymogi sprzętowe to konieczność, ponieważ jest duże prawdopodobieństwo, że to będzie jedyna możliwa forma edukacji przez dłuższy czas. Zachęcaliśmy do zwiększania kompetencji w tym zakresie podkreślając korzyści z tego płynące. Dzięki lekcjom online dzieci uniknęły prawie siedmiomiesięcznej przerwy w uczeniu się języka. Ten argument powstrzymał wielu rodziców przed rezygnacją z kursu.
EBB: Twoja szybkość działania zapewniła szkole dalsze funkcjonowanie.
JZ: Finalnie nasi klienci docenili to, że szkoła YES zapewniła kontynuację kursów i zrozumieli, że nauka online to również bardzo ciekawe i wartościowe lekcje. Rodzice wyrazili zadowolenie i wdzięczność za to, że tak szybko i sprawnie przeszliśmy na nauczanie online. Odczuli bardzo dużą różnicę w funkcjonowaniu placówek prywatnych i państwowych z korzyścią dla szkół prywatnych.
Okazuje się również, że niektóre osoby mieszkające poza miastem są zainteresowane wyłącznie lekcjami online w przyszłym roku szkolnym. Będzie to dla nich duże ułatwienie w zarządzaniu domową logistyką.
EBB: Rola liderki to wyznaczanie nowych kierunków działania, ale bez zaufanego zespołu chyba trudno to zrealizować?
JZ: W ciągu ostatnich trzech miesięcy bardzo dobrze poznaliśmy smak słów, że „jedyna pewna rzecz to zmiana”. W takich okolicznościach kluczowa jest otwartość na nowe technologie, otwartość mentalna oraz elastyczność w działaniu. Takie podejście umożliwiło nam biznesowe przetrwanie w okresie kwarantanny. Bardzo duże znaczenie miała również moja postawa jako lidera, przed, jak i w trakcie pandemii. Jestem pewna, że gdyby nie relacja z zespołem zbudowana przed kryzysem, przejście na tryb online byłoby dużo trudniejsze. Podczas spotkań z zespołem jasno komunikowałam gotowość do wsparcia. Systematycznie zachęcałam lektorów do otwartego komunikowania potrzeb oraz ewentualnych problemów. Asertywna komunikacja w zespole to podstawa osiągania wspólnych celów. W czasie kwarantanny zaprocentowała moja siła jako liderki, która przyciągnęła pracowników z dużym potencjałem. A tylko taki zespół jest w stanie sprostać trudnym sytuacjom.
Dziękuję za rozmowę.
Joanna Zielińska – Właścicielka i Dyrektor Zarządzająca Szkoły Języka Angielskiego YES w Ostrołęce i Rzekuniu. Redaktor naczelna magazynu Lider Branży Edukacyjnej. Absolwentka filologii angielskiej, ekspert w nauczaniu angielskiego oraz pasjonatka aktywnej nauki języka. W latach 2009-2019 roku otworzyła 4 odziały YES w Ostrołęce i Rzekuniu stając się również akredytowanym centrum metody Teddy Eddie dla przedszkolaków. Z sukcesem wprowadziła markę Edu Bears do Ostrołęki i Rzekunia stając się liderem w regionie w nauczaniu dzieci w wieku przedszkolnym.
Emilia Bartosiewicz – Brożyna – redaktor naczelna LadyBusiness.pl, założycielka i prezes Lady Business Club, ekspert osobistego PR w internecie, pomysłodawczyni plebiscytu dla kobiet biznesu Lady Business Awards. Od 2011 roku łączy samotne liderki i motywuje je do świadomego budowania swojej rozpoznawalności.