Własny biznes to było Twoje marzenie?
W mojej rodzinie własny biznes nie był mile widziany. Tylko praca na etacie miała dać poczucie bezpieczeństwa, stabilizację, sprzyjała wychowaniu dziecka. Pomysł własnego biznesu, budowania własnej marki pojawił się już 14 lat temu, ale wówczas było za wcześnie. Czułam, że trzeba być dojrzałym psychicznie, żeby się z tym zmierzyć, bo to duże ryzyko. Branża IT to branża męska, mimo że skończyłam cybernetykę, byłam w grupie samych panów. Nie czułam się wtedy na siłach. W ogóle mężczyźni mieli duży wpływ na moje życie, ale ostatecznie wybrałam bardziej kobiecą dziedzinę.
Od finansów i księgowości do kliniki piękna?
Też się nad tym zastanawiałam (uśmiech), ale dzisiaj wiem, że to była intuicyjna decyzja. Pracując przez wiele lat w finansach i księgowości, ale byłam klientką wielu salonów spa i kosmetycznych. Jak większość kobiet lubię o siebie zadbać. Ta branża to z pewnością branża kobieca. Kojarzy mi się ze sztuką, kulturą, pięknem.
Pielęgnacja urody powinna być stałym elementem dnia codziennego. W obecnych czasach nasz wizerunek jest niezmiernie ważny. Nie tylko dla osób, które występują publicznie, które piastują wysokie stanowiska. Dla nas wszystkich. Ładny, atrakcyjny wygląd podnosi naszą samoocenę, powoduje, że czujemy się zadbani i pewni siebie. Żeby osiągnąć ten cel, same zabiegi kosmetyczne i kosmetologiczne nie wystarczą.
Finanse są jednak wokół mnie, wciąż zarządzam budżetem kliniki, jej cash flow, ale nie prowadzę księgowości (uśmiech;-).
Jak opisałabyś etap, na którym znajdujesz się dzisiaj w swojej karierze zawodowej?
Dzisiaj osiągnęłam – myślę, że piękny – poziom dojrzałości i wolności w życiu prywatnym. Mam wiele pomysłów, które chciałabym realizować, a właściwie realizuję. Uznałam, że jak nie teraz to już nigdy. To jest mój czas. Nie czekam, działam. Co tydzień, co miesiąc ustalam jak będzie wyglądało moje życie, mój plan. Cieszę się, że mój syn jest dumny ze mnie i moich wyborów.
Mam wrażenie, że miejsce, które tworzysz to nie tylko zabiegi, kosmetyki, ale stoi za tym jakaś większa idea i misja?
Tak, zdecydowanie. Wierzę, że dbanie o wizerunek zewnętrzny to za mało. Dlatego moja klinika współpracuje z instytucjami związanymi ze sztuką, kulturą, muzyką. Chcę promować sztukę, ponieważ muzyka, dzieła malarskie, inspirują nas. Obcowanie z nimi uwrażliwia i poszerza horyzonty. Tak samo jak czytanie książek. Sama sprawdziłam na sobie i wiem, że same zabiegi beauty nie wystarczają, musi być rozwój intelektualny, obcowanie ze sztuką.
Chcę łączyć piękno także z biznesem. Najnowsze działania zmierzają w tym kierunku i otrzymały nazwę „Business Inspirations by Essence”. Specjalistyczne warsztaty, szkolenia, spotkania z ekspertami, tego można oczekiwać odwiedzając nasze eleganckie i klimatyczne wnętrza. Nie bez powodu Klinika Essence zdobyła nagrodę „Najlepszej kliniki dla kobiet biznesu”. Pragnę stworzyć „Społeczność Essence”.
Sztuka jest ważna w Twoim życiu?
Sztuka mnie porusza. Moje pierwsze pomysły na życie to była muzyka, gra na pianinie. Pierwsze studia były przypadkowe: chemia (lubię rozwiązywać zadania), potem ekonomia, potem informatyka. Jednak elementem wspólnym była sztuka, harmonia, muzyka, podążanie za intuicją.
Na Twojej stronie jest piękne zdanie odnośnie Twojego zespołu: „Wspólnie działamy jak orkiestra. Zawsze dostrojeni do Twoich potrzeb”. W biznesie zespół jest ważny?
Do tej pory moja praca była pracą indywidualną, miałam mniej kontaktów z ludźmi, budowanie relacji nie były potrzebne. Nie odpowiadała mi praca w zespole, ale dzisiaj uwielbiam pracować z ludźmi. 1+1 to jest dużo więcej niż 2. Jestem kapitanem mojego statku. Praca w zespole jest czymś innym, lepszym, jest niezbędna. Sprawdza się angażowanie pracowników we wspólne cele firmy. Chciałabym, żeby pracownicy byli zadowoleni z pracy, tworzyła się wieź, duma z pracy w tym miejscu. Mam nadzieję, że motywuję ich do działania.
Sukces – dla każdego oznacza coś innego – czym jest dla Ciebie?
Odniosłam sukces, ponieważ uważam, że mam dużą grupę zadowolonych klientek. Myślę, że stworzyłam takie miejsce, do którego zawsze sama chciałam przychodzić.
Co Ciebie inspiruje?