Emilia Bartosiewicz: W dzisiejszym świecie każdego dnia zalewa nas reklama, która atakuje nas z wszystkich możliwych środków przekazu. Jak odnaleźć się w świecie reklamy, jaka jest różnica między reklamą kontekstową, bannerową czy mailingową?

Łukasz Świrgał: Wchodzimy na temat stosunkowo nowej ścieżki wyścigu cywilizacyjnego. Każdego dnia jesteśmy świadkami gonitwy, w której przedsiębiorcy próbują przegonić swoją konkurencje i dogonić uciekającego przed nimi konsumenta. Ten kto pierwszy dotrze do mety zdobędzie zainteresowanie rynku. Niestety tylko na chwilę, ponieważ następnego dnia wyścig rozpocznie się od nowa.

Dawno temu wystarczyło opublikować reklamę, aby zagwarantować sobie minimum efektywności. Na przestrzeni lat poprzeczka była jednak systematycznie podnoszona. Dziś, aby zainteresować naszymi usługami potencjalnego klienta nie wystarczy mu je tylko pokazać. Trzeba to zrobić właściwie i „podstępnie”. Najprościej to wygląda w przypadku reklamy kontekstowej, podczas konstruowania której powinniśmy wykazać minimum kreatywności, a ponad wszystko być rzetelni i merytoryczni ponieważ trafiamy do użytkownika wstępnie już zainteresowanego naszą lub pokrewną branżą.

Reklama kontekstowa podobnie jak działania SEM są bardzo efektywnym kanałem pozyskiwania klientów, ale z bardzo ograniczonym potencjałem, dlatego są dobre na początek, ale w miarę rozwoju firmy mogą okazać się już nie wystarczające.

Jeśli dojdziemy do takiego etapu, a nasz apetyt będzie dalej rósł to należy sięgnąć po tzw. działania typu push, których mechanizm działania jest zbliżony do przysłowiowego wpychania nogi w cudze drzwi. W tym miejscu pojawiają się bannery czy mailing. Trudniejszy konstrukcyjnie jest banner, a właściwie display bo taka jest profesjonalna nazwa tego narzędzia. Główna trudność polega na tym, że statystyczny użytkownik poświęci uwagę naszej komunikacji od 1,8 do 2,3 sekundy, a naszym zdaniem jest go w tym czasie zainteresować. Zdecydowanie łatwiejszym w użyciu narzędziem jest mailing. Osobiście dla mnie jest to fenomen. W dobie kiedy każdy deklaruje, że nie czytuje „spamu”, a technologia na każdym kroku dostarcza nam rozwiązań ułatwiających omijanie mailingów szerokim łukiem ten sposób reklamy cały czas nie traci na efektywności.

Emilia Bartosiewicz: Na jakich 5 elementów (3 elementy) należy zwrócić uwagę projektując swoją stronę internetową?

Łukasz Świrgał: Projektując stronę internetową powinniśmy zacząć od ustalenia celów biznesowych jakie ma generować nasz serwis. Czy ma sprzedawać, informować, bawić a może realizować cele wizerunkowe dla naszej marki ?

W skrócie serwis sprzedażowy powinien być prosty i intuicyjny, trochę nawet ascetyczny. Uważam, że błędem jest umieszczanie w takich serwisach filmików, animacji czy melodii grającej w tle. Takie działania bowiem nie służą sprzedaży, a jedynie rozpraszają lub irytują potencjalnych klientów.

Serwis informacyjny zaś powinien być czytelny i dostarczać maksymalnie wiele informacji w przyjaznej formie. W tym przypadku publikowanie filmików czy animacji jest jak najbardziej wskazane. Jeśli natomiast chcemy, aby nasza strona wzmacniała świadomość istnienia naszej marki to nie widzę tutaj żadnych ograniczeń. . Jedyne co ma być, to ma być ciekawie i interesująco.

Emilia Bartosiewicz:Technologia rozwija się w zawrotnym tempie, każdego dnia powstają nowe narzędzia, zmieniają się trendy. Czy jest coś co możesz polecić z Twojego punktu widzenia, doświadczenia?

Łukasz Świrgał: Technologia faktycznie pędzi, najwięcej nowinek pojawia się głównie na płaszczyźnie po której poruszają się zaawansowani użytkownicy. Tymczasem rozumiem, że pytasz mnie o to mając na uwadze głównie osoby, które nie zajmują się marketingiem na co dzień, a stykają się z nim głównie w poszukiwaniu nowych kierunków na sprzedaż własnych produktów czy usług.

Obecnie największą bolączką przedsiębiorców w Internecie są ich strony internetowe, które straszą od pierwszych sekund wizyty źle dobraną kolorystyką i czcionką, animowanymi flashami czy w najgorszych przypadkach grającą w tle melodyjką. Dziś trendy są inne, króluje Flat Design, a wtóruje mu Responsive Web Design. Za tymi trudnymi w zapamiętaniu nazwami kryją się naprawdę przyjazne zjawiska. Otóż Flat design to zwyczajnie minimalizm, który towarzyszy obecnie projektowanym serwisom. Chodzi o to, aby w sposób estetyczny uwypuklić przekaz merytoryczny serwisu internetowego i zaserwować go w przyjemnej atmosferze, niezmąconej przerostem zabiegów graficznych. Responsive Web Design to natomiast filozofia projektowania i kodowania serwisów tak, aby były w sposób czytelny i umożliwiający skorzystanie z podstawowych funkcji prezentowane zarówno na komputerach domowych, tabletach czy smartphone’ach.

Jeśli chcemy natomiast zanurzyć się nieco głębiej w odmętach marketingu internetowego to koniecznym wspomnienia jest Double Click – platforma komunikacyjna stworzona przez Google.

Niektórzy twierdzą, że Double Click to odświeżona wersja znanego i lubianego AdWordsa. Jesteśmy jedną z niewielu agencji w kraju certyfikowanych w tym zakresie przez Google i opierając się o wiedzę zdobytą bezpośrednio u źródła możemy z całą stanowczością stwierdzić, że nic bardziej mylnego. Podstawową różnicą jest dynamiczne dostosowywanie się zawartości wyświetlanego bannera do potrzeb kampanii. Krótko mówiąc nasz banner może mówić o dowolnym produkcie i dostosowywać go do użytkownika w zależności od stron na jakich ten był w ciągu ostatniego dnia, tygodnia lub miesiąca.

Warto też wspomnieć o rozwiązaniu oferowanym przez Facebooka, które ostatnimi czasu bardzo zyskuje na popularności. Chodzi o propagowanie danych osobowych z FB do innych serwisów za zgodą i na prośbę ich właścicieli. Brzmi poważnie, ale mówię tu o module który umożliwia chociaż coraz częściej spotykane logowanie się przez Facebooka, który pozwala nam na bezpiecznie posługiwanie się jednym loginem i hasłem w wielu miejscach w sieci. Zalety oferowanej przez Facebooka funkcji nie ograniczają się jednak wyłącznie do logowania. Firmy takie jak Monetia oferująca błyskawiczne transfery pieniędzy używa tego modułu do łatwego i szybkiego zakładania kont w swoim systemie. Dla odmiany niektóre banki dzięki wspomnianej usłudze mogą oferować przelewy na FB. Zastosowań mogą być miliony, ograniczać nas może wyłącznie nasza pomysłowość.

Emilia Bartosiewicz: Na koniec luźne pytanie do kogoś, kto opiera biznes na „całodobowym byciu w sieci” – czy bywasz czasami offline?;-)

Łukasz Świrgał: Staram się bywać jak najczęściej. Wszyscy jesteśmy tak skonstruowani, że potrzebujemy w życiu różnorodności. Większość z nas nie mogłaby jeść ciągle tego samego, słuchać ciągle jednego zespołu czy spędzać czasu wyłącznie z jednym człowiekiem, choćby najlepszym przyjacielem. W moim przypadku Internet zbiera mi ok 10 godzin dziennie, bo nawet jeśli nie siedzę przed komputerem to mówię lub myślę o Internecie, choćby tak jak w tej chwili. Dlatego po wyjściu z biura robię organizuję sobie czas tak, aby się oderwać od wirtualnego świata. W tygodniu odskocznie stanowią filmy, książki lub rower, natomiast kiedy jest więcej czasu lubię wyskoczyć na przejażdżkę motocyklem lub zanurkować. Obie te pasje są ze mną od wielu lat, mogę się nawet pochwalić, że ostatnio znowu podniosłem kwalifikacje nurkowe i tym samym nurkowania głębokie stoją już przede mną otworem.

Zobacz pozostałe punkty z pierwszej części wywiadu

Łukasz Świrgał: Prezes i dyrektor zarządzający agencji interaktywnej Brandwise. Kierował Departamentem Marketingu w Tax Care. Z marketingiem związany od ponad dziesięciu lat. Pracował m.in. w Deutsche Bank PBC, gdzie był odpowiedzialny za szeroko pojętą komunikację online: wprowadzał na rynek nowe produkty, zarządzał kampaniami reklamowymi oraz serwisami internetowymi banku. Zanim trafił do Deutsche Bank PBC pracował w Santander Consumer Bank i w Powszechnym Domu Kredytowym. Jest autorem wielu publikacji branżowych.

Emilia Bartosiewicz: redaktor naczelna portalu ladybusiness.pl, ekspert budowania osobistej marki w sieci, wspólnik w Spółce Business Unlimited, prezes Lady Business Club, współtworca Akademii Marki z Klasą.

kroki w sprzedaży | Łukasz Świrgał | marketing internetowy

Czytaj także