Czasy, w których żyjemy, stawiają przed nami wiele wyzwań. A udany związek to taki, w którym możemy liczyć na wsparcie w trudniejszych momentach oraz sami takie wsparcie dajemy. Ale w jaki sposób wspierać swojego partnera czy partnerkę, gdy ma gorszą chwilę? O tym parę słów dzisiaj.
Felietony
Piękna, mądra i niezależna. Ambitna, z głową pełną pomysłów i marzeń. Taka jest Karolina, Ukrainka, która tydzień temu uciekła z Kijowa, wraz z pięcioletnim synkiem i partnerem.
Kolekcjonowanie dzieł sztuki od zawsze było pasją znamienitych rodów i kojarzyło się głównie z bogactwem oraz wysoką pozycją społeczną. Dziś, praktycznie każdy z nas, bez względu na zamożność może pozwolić sobie chociażby na grafikę artystyczną czy fotografie. Są one stosunkowo tanie - i to już jest sztuka. Mając dwie stajemy się kolekcjonerami.
Wyobraź sobie, że masz nowy pomysł, nowatorski produkt, ruszasz z oryginalnym projektem. Masz wszystko gotowe - materiały, opisy produktów. Jesteś gotowa. I teraz pojawia się pytanie, gdzie powinnaś taką informację ogłosić? Gdzie promować ten swój wymarzony projekt, produkt czy ofertę? Spotkałam się z tym wiele razy. Do kogo skierować przekaz, skoro nie masz społeczności czy przestrzeni w social mediach, gdzie będziesz sprzedawać. Jak zatem sprzedawać, jeśli nie masz społeczności wokół siebie, ambasadorów Twojej marki?
Ostatnio zastanawiałam się, ile książek trafia w moje ręce w ciągu roku. Wiele z nich recenzuję, dużo kupuję lub wypożyczam. Po przeczytaniu, często puszczam w dalszy obieg. Uwielbiam czytać, robię notatki, zaznaczam najciekawsze fragmenty. Właśnie założyłam specjalny notes na ręczne zapiski. Używałam do tego Google Keep, ale jednak lubię książki w wersji papierowej i notatki na papierze sprawiają mi frajdę.
Całe moje życie byłam dla siebie bardzo surowa. Wymagałam od siebie więcej niż od innych. Jeśli coś robiłam, zawsze chciałam zrobić to na najwyższym poziomie, bez względu na to, ile musiałam poświęcić czy z czegoś zrezygnować. Kiedy w głowie pojawiała się myśl, że chcę coś zrobić, nie zastanawiałam się czy mogę. Bardziej myślałam jak to zrobić, niż czy dam radę.
Kiedy całymi dniami jesteś w biegu, ponieważ prowadzisz własną firmę lub nią zarządzasz, nie zawsze masz czas aby wymienić się doświadczeniami z innymi kobietami biznesu. Wszyscy dookoła mówią, że uważność jest ważna, że trzeba zadbać o siebie, myśleć o sobie i takie tam.
Krąg kobiet od zawsze był magiczną formą, w ramach której kobiety mogą się widzieć, usłyszeć, dostrzec, wyrazić co czują bez osądzania. Ostatnio o kręgach kobiecych mówi się wyjątkowo dużo. Może wynika to z faktu, że kobiety są na nie bardziej otwarte i częściej szukają swojej społeczności. Może dlatego, że głośniej mówimy o ich realnym działaniu i wsparciu.
Budzisz się rano i przeglądasz social media (badania pokazują, że niestety to najczęściej robimy po przebudzeniu) i nagle zdajesz sobie sprawę, że nie ma lajków i komentarzy. Są zdjęcia, posty, emotikionki i publikacje, ale nie ma liczby polubień. Wyobrażasz to sobie? Ucieszyłabyś się, czy może raczej poczułabyś smutek? Przecież w budowanie zasięgów włożyłaś tak dużo czasu i pieniędzy. Ilość lajków ma poprawić Twoją widoczność, przecież inni też tak robią i mają ich więcej. I choćbyś mówiła, że to nie jest ważne to ja również łapię się na porównywaniu zasięgów czy komentarzy.
Każda kobieta biznesu, którą poznałam na swojej drodze życia, ma swoją historię biznesową. Bardzo często, w jakiś naturalny sposób, przeplata się ona z tą osobistą. Czasem są to wzruszające momenty jej życia lub pozornie zwyczajne. Jednak, jak się później okazuje, mogą być prawdziwą inspiracją dla innych.