Szczególną gałęzią gospodarki są floryści i właściciele kwiaciarni, którzy właśnie zamówili nowe dostawy kwiatów, licząc na większy zbyt, wynikający z popularnych imienin czy nadchodzącej wiosny, która nastraja klientów do zwiększonych zakupów kwiatów. Niestety przez koronawirusa wiele par odwołało swoje śluby i inne ważne wydarzenia, co natychmiast przełożyło się na znaczny spadek dochodów w kwiaciarniach. Również na drugą połowę roku przesunięto terminy wielu wydarzeń, które zazwyczaj wymagają bogatej oprawy florystycznej. Ta trudna sytuacja budzi uzasadniony lęk wielu florystek, które nagle zostały z niesprzedanym towarem, którego nie da się przechować.
W bardzo podobnej sytuacji są w tej chwili producenci kwiatów: nie dość, że również nie mają zbytu na swój towar, bo kwiaciarnie nie mają klientów, to wciąż produkują nowy, który regularnie dorasta zaplanowany na sprzedaż na wiosnę i z okazji zbliżającej się Wielkanocy.
Zamów kwiaty!
Po pierwszej fazie szoku i fali zamknięć kwiaciarni spowodowanych brakiem klientów, ale też ludzką obawą o własne zdrowie, przyszedł czas na bardziej konstruktywną reakcję.
Jeśli już wychodzimy z domu, by zrobić niezbędne zakupy czy stoimy w kolejce do apteki, warto rozejrzeć się po najbliższej okolicy i spojrzeć przychylnym okiem na kwiaciarnię. Z dnia na dzień, coraz więcej florystów i producentów kwiatów ogłasza sprzedaż kwiatów przez internet. Najwięcej tego typu ofert można oczywiście znaleźć na mediach społecznościowych, ale także portale florystyczne powoli ogłaszają na swoich stronach www u kogo i co można kupić.
Może warto zapytać sąsiadów z okolicy i po prostu zamówić jeden większy transport dla całego bloku? Siłą rzeczy spędzamy teraz w domach więcej czasu a zatem powinno nam zależeć na tym, by nasze otoczenie było przyjazne i budziło pozytywne uczucia. Dobrym pomysłem jest zakup kwiatów do domu, ale nie zapominajmy też o roślinach ozdobnych na balkon, zwłaszcza, że pogoda jest naprawdę wiosenna.
Floryści przechodzą teraz bardzo trudny czas, gdyż ich usługi nie należą do tych tzw. pierwszej potrzeby. Ale to też liczni mali przedsiębiorcy, którzy zainwestowali w lokal i towar, który nie przetrwa nawet kilku tygodni w rzeczywistości pandemii. Kwiaciarnie nie sprzedają książek, butów czy kosmetyków, które po odkurzeniu znów będzie można postawić na półkę. Ich towarem są kwiaty, produkt tak piękny jak i nietrwały. A w dzisiejszej sytuacji ta jego ulotność stała się niestety przekleństwem jego producentów i sprzedawców.
Floryści, jak wiele innych branż już zaapelowali do Premiera o przygotowanie czasowych ułatwień finansowych dla tego sektora, ale prawdziwa przedsiębiorczość nie polega przecież na otrzymywaniu kroplówek od państwa, tylko na realizowaniu potrzeb swoich klientów, kształtowaniu podaży i popytu, które są motorem całej gospodarki.
Dlatego rozejrzyjcie się wokół siebie, poszukajcie w internecie i kupcie kwiaty. Dla siebie, by poprawić sobie humor, nie dać się pandemii i znów móc cieszyć się wiosną, ale także by ratować branżę, która nie może zatrzymać produkcji a ma wielkie problemy z jej sprzedażą i to pomimo zbliżającej się Wielkanocy.
Wspierajcie przedsiębiorczość!
fot. Michał Zagumny
Autor: Agnieszka Murawska od ponad 10 lat pracuje w dziale rolnym Ambasady Królestwa Niderlandów w Warszawie. W swojej pracy zajmuje się głównie śledzeniem trendów i zmian w szeroko pojętej branży ogrodniczej, z naciskiem na kwiaciarstwo i nowoczesną technologię szklarniową. Z wykształcenia absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego w kierunku filolog germanista i niderlandysta, podyplomowo skończyła również rolnictwo na warszawskiej SGGW. W wolnym czasie chętnie podgląda przyrodę z aparatem fotograficznym.