Wizerunek kobiety sukcesu to klasa, elegancja i profesjonalizm. W tym wszystkim pojawia się pytanie – gdzie kobiecość i seksapil? Z grubsza, można by rzec, że to nie miejsce na emanowanie kobiecością, czy seksapilem, a z pewnością nie tym ostatnim. Dobrze rozwijającą się moda w Polsce, która klasuje Polki, jako kobiety zadbane, na tle innych krajów europejskich, pozwala na zerwanie z dotychczasowym wizerunkiem tzw. „biurwy korporacyjnej”. Pojawiają się bardziej kobiece elementy garderoby jak kwiaty, wzory czy też soczyste kolory. Oczywiste jest jednak, że załatwianie interesów, skupienie się na projekcie i problemach firmy, jest łatwiejsze, gdy czynniki zewnętrzne jak kwiatki, wzorki i żywe kolory, nie odwracają uwagi.

Gorzej ma się sprawa w przypadku atutów kobiecego ciała. Ciężko skupić się panom na pracy, gdy biust lub pośladki są bardzo podkreślone obcisłym strojem. Jednak z drugiej strony, można zaobserwować coraz większą ilość panów na różnych stanowiskach, którym koszule i spodnie pękają w szwach na muskularnych i wyrobionych na siłowni sylwetkach. Czy to nas, kobiet, nie może rozproszyć? Oczywiście, że tak. W przypadku obu płci, należałoby zastosować pewną wstrzemięźliwość w zakresie ubioru, jeśli chodzi o dekolty i zbyt krótkie elementy odzieży. Jednak co z dopasowanymi fasonami podkreślającymi atuty ciała? Czemu nie. Seksapil nie oznacza, braku klasy, o ile jest odpowiednio zaprezentowany. Niemniej, jednak, nie jest to felieton modowy i przedstawienie trendów „Jak ma wyglądać bizneswoman w 2022”, co akurat mogłoby być całkiem ciekawe.

Emanowanie seksapilem

Pójdę krok dalej. Social media, życie poza biznesem, imprezy, wydarzenia medialne, wszystkie miejsca, z których mamy lub możemy mieć zdjęcia. Czy wolno kobiecie biznesu emanować seksapilem na co dzień, być „przyłapaną” na zdjęciach, na imprezie czy też innym wydarzeniu medialnym w seksownym wydaniu? Otóż okazuje się, że nie do końca. Jest to niepoprawne wizerunkowo. Oczywiście nie mówię tu o skrajnościach, brak klasy można pokazać zawsze i wszędzie. W tych zwariowanych czasach należy ostrożnie zachowywać się w stosunku co do innych ludzi, aby też nie być posadzonym o molestowanie. Ktoś może poczuć się molestowany samym dekoltem, co jest mocną parodią w stosunkach międzyludzkich, szczególnie widoczną w Stanach Zjednoczonych, gdzie skarży się wszystkich o wszystko. Mowa tutaj nie tylko o samym wyglądzie. Każda z nas, niezależnie od stanowiska, posiada swoją strefę seksualną, w której postrzega siebie i otoczenie. Może tańczyć pole dance lub sensual erotic, może pisać o seksie, może wspierać promowanie antykoncepcji, czy też portali randkowych, lubić bieliznę, tatuaże i czerwone szpilki z czarną mini. Kobiety pozbawiono prawa do pociągu seksualnego, do prawa postrzegania pewnego funkcjonowania przez pryzmat sexu, czy też erotyki w przeciwności do płci męskiej, do której jest to przypisane jako oczywistość.

Być sobą?

Czy na tym ma wszystko polegać, aby stać się kimś, kim się nie jest lub być kimś, kogo wszyscy chcą zobaczyć? Kiedyś uważałam, że ludzie ocenią mnie po tym, jakim jestem człowiekiem, będą cenić za to co osiągnęłam, jak ciężko na to pracowałam, na ile byłam ambitna, twórcza i uparta w dążeniu do celu. A nie jak wyglądam, co lubię robić dodatkowo, czy mam wypełniacze, czy zakładam gorsety lub pozuje z gołymi plecami do zdjęć. Myliłam się i dotkliwie dano mi to odczuć.

Czy w pracy na odpowiednich stanowiskach, da radę „przeszmuglować” tatuaże pod koszulą, zdjęcia z Rodos w brazylijskim bikini na Facebooku czy też Instagramie? Tak, jeśli ma się po pierwsze, silną osobowość i mocno ugruntowaną pozycję zawodową. Kluczem jak dla mnie jest też brak posiadania „tajemnic”. Im większy sukces, co za tym idzie pieniądze i popularność, tym większa zawiść i chęć znalezienia „haka” czy też nawet szantaż, ze strony zawistnych ludzi.

Polska to kraj, w którym panują skrajności, a większość Polaków nie jest gotowa ani chętna na patrzenie, jak inni wychodzą poza ramy przyjętych norm. Wielokrotnie obserwowałam, jak ludzie, których kojarzyłam z bardziej frywolnego wizerunku, czy też prowadzenia się, nagle pokasowali wszystkie zdjęcia z przeszłości i zaczęli kreować się na kogoś kim nie są, jakby internet i ludzie mieli zapomnieć, a tak się nie dzieje. Czasem to dojrzewanie, zmiana koncepcji na siebie, co też jest naturalnym procesem. Nie można jednak zapominać kim, tak naprawdę, się jest, kim się było, lub kim chce się stać.

Często w kobiecie dochodzi do „przebudzenia”.

Nagle poczuła zew kobiecości, chce się ujawnić, swój seksapil być może swoje ciało, swoją przemianę, na którą ciężko pracowała, ponieważ coś się zmieniło w niej lub jej życiu. Powinna mieć do tego prawo. Seksualność, kobiecość, siła, waleczność, sukces, biznes, praca, osiągnięcia, energia, pasja, stanowisko, empatia to określenia, które dla mnie powinny rysować wizerunek i wnętrze power women obecnych czasów. Sama postawa i język ciała odgrywa tu ogromną rolę. Wyprostowana sylwetka, pierś do przodu, uśmiech i otwarte dłonie to pewne wejście w temat.

Obserwując kobiety biznesu, które miałam przyjemność poznać, ich postawy i język ciała w przewadze, właśnie tak wyglądają. W związku z tym drogie Panie, nie ukrywajcie swojej czerwonej energii ognia, nie gaście jej. Przepis na idealne proporcje między światem biznesu a kobiecością oraz seksapilem dla każdej będzie inny. Jeśli macie taką potrzebę, odkrywajcie w sobie kobiecość i seksapil, i z zawsze dobrym tonem i klasą, wyjdźcie z nim do ludzi.

Autorka: Anna Szewczak – właścicielka Centrum Stylizacji Porto w Pruszkowie oraz placówki szkoleniowej z zakresu stylizacji włosów i paznokci. Mistrzyni Polski i Europy w stylizacji, mistrz fryzjerstwa z uprawnieniami pedagogicznymi, szkoleniowiec. Więcej >>>TUTAJ<<<

anna szewczak | seksapil | wizerunek kobiety

Czytaj także