Emilia Bartosiewicz – Brożyna: Przygotowując się do wywiadu z Tobą zastanawiałam się od czego zacząć, ostatnie 2,5 roku w Twoim życiu wiele się wydarzyło. Wycofanie się inwestora z Twojego projektu, hejt w sieci, Twoja choroba. Co było najtrudniejsze?

Innocenta Dźwierzyńska: Wydaje mi się, że to nie 2,5 roku tylko dobrych kilka lat. Mam wrażenie, że ten czas jest jak elementy domina, które ktoś w szybkim tempie postanowił złożyć. W mój poprzedni włożyłam wiele serca i ciężkiej pracy, podobnie jak wiele osób, które ze mną wtedy pracowały. Nie dostały wynagrodzenia za swoją pracę, a ja straciłam firmę. To był pierwszy ogromny cios. Drugi to opinie jakie czytałam w Internecie na swój temat. Był trudny moment, kiedy pomyślałam, że nie chcę już dłużej żyć. A kiedy postanowiłam, że jednak spróbuję się podnieść, dowiedziałam się, że mam guza w głowie. Przez chwilę zupełnie nie mogłam w to uwierzyć. Ale, co może zaskoczyć, dzięki chorobie poczułam, że chcę żyć, być zdrowa, uśmiechać się do siebie i innych, znowu pracować. Samo życie dało mi więc lekcję, że warto o to życie walczyć.

EBB: Większość opinii w sieci skupiała się na zakończeniu działalności startupa, wycofaniu się inwestora, ale nikt nie mówił o tym, że dla Ciebie to był koniec firmy, którą budowałaś. A to było dla Ciebie ważne.

ID: Większość opinii skupiała się na tym, że jestem „oszustką”, która wzięła pieniądze i uciekła. Tylko kilka osób wiedziała, że straciłam wówczas wszystko i zostałam z długami. Z jednej strony rozumiem żal tych osób, które pisały w taki sposób – to oczywiste, że pracowały – aby zarobić. Bardzo mi przykro i przepraszam, że nie wykazałam się większą czujnością przy wybieraniu biznesowych partnerów. Z drugiej strony – bardzo mnie ta sytuacja bolała. Czułam się winna, ale czułam się też skrzywdzona. Czułam odpowiedzialność, ale chciałam, żeby mi również ktoś pomógł.

EBB: Mam wrażenie, że dopiero od niedawna otwarcie mówi się o porażkach, wcześniej medialne były tylko sukcesy. Jednak najważniejsze jest zawsze wyciąganie wniosków. W Twoim przypadku co dzisiaj zrobiłabyś inaczej?

ID: Bardzo dobre pytanie. To zdecydowanie była moja porażka. I chociaż jest to bardzo trudne to uważam, że trzeba o tym mówić. Wyciągnęłam wiele wniosków z tamtej straty. Wiele rzeczy dziś zrobiłabym inaczej. Przede wszystkim podpisałabym dobrą umowę inwestycyjną z inwestorem, pytałabym wszystkich wokół o porady inwestycyjne, ryzyka planowanych działań itd. Entuzjazm i wiara są ważne i dobre, ale czasem blisko im do naiwności. Zdecydowanie częściej mówi się o sukcesach i korzyściach inwestowania, ale kompletnie nie mówi się o ewentualnych złych skutkach.

EBB: Hejt w sieci, doświadczyłaś go i wiem, że mocno wpłynął na Twoje życie nie tylko biznesowe, ale także zdrowie. Powiesz coś o tym?

ID: Czytałam kolejne nieprzyjemne wpisy, i po jednym „życzymy Ci żebyś skończyła pod mostem” zupełnie straciłam siły do wszystkiego. Wróciłam do mieszkania i postanowiłam wziąć tabletki, żeby już się nie obudzić. Na szczęście tego nie zrobiłam, bo znajomi dostali się do mojego mieszkania i pilnowali mnie przez te najgorsze momenty. Potem okazało się, że jestem chora i to poważnie, że śmierć sama może do mnie przyjść. Postanowiłam zawalczyć o siebie, swoje życie, pracę, może kiedyś spotkać miłość (uśmiech).

EBB: Dzisiaj kiedy masz to za sobą, co powiedziałabyś tym, którzy właśnie tego doświadczają?

ID: Do końca nie wiem, czy mam to za sobą. Wydaje mi się, że zawsze tamte zdarzenia zostaną w mojej głowie i sercu. Ale wiem też, że w życiu mogą zdarzyć się rzeczy, które w minutę zmieniają obraz sytuacji. Płakałam przed ekranem komputera czytając o sobie straszne rzeczy. Ale jeszcze trudniej było mi, gdy zachorowałam. Pamiętam jak leżałam w szpitalu przed operacją i myślałam „to jest dopiero prawdziwy problem”.

Może miałam tego guza od lat. Nie wiem. Ale mam poczucie, że stres związany z upadkiem firmy miał znaczący wpływ na moją chorobę. Nowotwór centralnego układu nerwowego – czy może być coś bardziej wymownego? (uśmiech).

EBB: Przed Tobą ważne chwile, ruszasz z nowym projektem. Co czujesz?

ID: Mam całą masę uczuć w sobie. W szpitalu po operacji wpadłam na pomysł aplikacji dla osób z diagnozą będących w podobnej sytuacji jak ja – gdy nie wiadomo gdzie i jak się leczyć. Ogromnie się cieszę, że udało się ją stworzyć. Mam nadzieje, że pomoże innym ludziom potrzebującym pomocy. Jestem wdzięczna, że udało się doprowadzić do wejścia na rynek tej aplikacji, wdzięczna za ludzi, jakich poznałam przez ostatnie dwa lata, za tych z którymi mogłam wspólnie zrealizować ten projekt. Jestem też dumna, że daliśmy radę doprowadzić Mednavi do tego etapu. Jestem szczęśliwa i zadowolona z siebie, że starczyło mi siły, by to zrealizować.

EBB: Mimo, że tak wiele przeszłaś, za każdym razem kiedy się spotykamy, masz w sobie tyle pięknej i zarażającej pozytywnej energii. Jak ładujesz akumulatory?

ID: Tę energię dają mi ludzie, z którymi współpracuję i których poznałam dzięki chorobie. Prawdą jest, że choroba całkowicie zmienia spojrzenie na życie. Po takim doświadczeniu potrafimy docenić, jak piękne są zwykłe dni, w których nie musimy się bać o zdrowie swoje czy swoich bliskich. Bywa ciężko, ale nigdy nie wolno się poddawać.

Innocenta Dźwierzyńska – przez kilkanaście lat zajmowała się sprzedażą i marketingiem nowych nieruchomości. Kilka lat temu wpadła na pomysł firmy, która miała ułatwiać codzienność obcokrajowcom przyjeżdżającym do Polski do pracy. Firma upadła, a u Innocenty zdiagnozowano nowotwór wymagający skomplikowanej operacji neurochirurgicznej. Jeszcze w szpitalu wymyśliła aplikację dla chorych na raka. Mednavi – Twoja medyczna nawigacja pokazuje jak i gdzie można się leczyć.

Emilia Bartosiewicz – Brożyna – redaktor naczelna LadyBusiness.pl, założycielka Lady Business Club, właścicielka firmy Imagine Yourself Sp z o.o., ekspert osobistego PR w internecie, pomysłodawczyni plebiscytu dla kobiet biznesu Lady Business Awards

innocenta dźwierzyńska | mednavi

Czytaj także