Dziś styl to o wiele więcej niż zwrócenie na siebie uwagi. Wydaje się, że żyjemy w czasach idealnych, by wystylizować się na gwiazdę rodem z okładki Vogua z dowolnej epoki. Lata lata 60 wciąż w cenie, 20 inspirują i nęcą, 40 skromne idealne akurat na czasy gdy minimalizm ma wysokie notowania u sporej części populacji płci pięknej, 80 wracają właśnie teraz, a 50 z suto zebranymi spódnicami w pasie robią furorę od dwóch sezonów. Mimo tego nad modą pojawił się anioł odległej przyszłości i choć projektanci nadal żywią się historią i tym co już powstało, najważniejsze domy mody i pracujący dla nich trendsetterzy zmęczeni się powielaniem. Biorą pod uwagę, co wyraźnie zarysowuje się w trendach, że żyjemy intensywnie i z duchem czasu, coraz bardziej zachłanni na wszystko. Dlatego dziś wszystko co wkładamy na siebie powinno być niesamowite, można śmiało powiedzieć że nawiązujące do niepokojącej niewiadomej, nieznanego lądu, czy niezbadanego kosmosu.

IMG_6599Detale nadają ton tej wiosny – warto chodzić z głową w kosmosie.Zatem wyznaczane kanony mody na tę wiosnę wyraźnie zmierzają ku przyszłości, choć propozycje stylizacji zachowane są w formie użytkowej i spora część z tego co mamy w szafach i kufrach może się nadal przydać. Pod warunkiem, że wzbogacimy zapomniane wzory o przykuwające uwagę detale i futurystyczne akcenty. Właśnie detale! Tej wiosny właśnie stawiamy na detal i rozwiązania znane z futurystycznych filmów i komiksów. Zatem wyciągamy z szaf żakiety, zarówo te małe o podkreślających figurę formach, jak i wielkie o przerysowanych formach bezkształtne i obłe. Podobnie z sukienkami od lat 20 do wczesnych 80 cieszyć się będzie uznaniem stylistów. Zajmijmy się ich modernizacją. Weźmy pod lupę! Stójki, padki, klapy i rękawy! Warto by były wykończone zgodnie z obowiązującym trendem, w każdym razie inaczej niż te, na których dziś wzorują się projektanci tworząc nowy look wyciągnięty z lamusa. Tak jak hinduski malujące dłonie na specjalne święta, by w magiczny sposób przyciągnąć dobre moce, my nie bójmy się wabić rękawami. Ręce to ekspresja, to co nas wyraża, element naszego ciała i jego mowy – podkreślmy zatem naszą osobowość rękawem. Złapanym w gumę, udekorowanym inną tkaniną, elementem wplecionym tak, by nadał charakter najprostszej kurtce czy sukience. Zatem: marszczenia, przeźroczystości, zabawa formą i gemetrią. cała naprzód, rękaw w górę..

Dobra jest jednak wiadomość dla tych, którym nie odpowiada wyciąganie z szaf starych ubrań z poprzednich epok, ani tych którym styl udających się w podróż kosmiczną nie bawi. Dla koneserów klasyki ten sezon przygotował nowość – elegancję zaburzoną czyli disrupted elegance. Trend ten polega na wprowadzaniu w klasyczne uniwersalne formy asymetrii i to nie tylko dotyczącej odmiennej długości ubrania, ale i niemalże innej stylistyce każdej z dwóch jego połówek. Wielowarstwowe padki, kieszenie, zamki kontrastujące z niczym nie zakłóconą powierzchnią tkaniny, która sama w sobie stanowić będzie odpowiedz na intensywność zdobień bliźniaczej, choć nie lustrzanej strony ubrania.

028Detale nadają ton tej wiosny – warto chodzić z głową w kosmosie. Modne jest wszystko, ale tylko zastosowanie tego ze smakiem i wyczuciem własnego stylu gwarantuje doskonały wygląd szczególnie w dobie nieograniczonych możliwości sporządzania modowych setów. I tu nie pozostaje nic innego jak umiejętne wybranie z tego co oferują nam sieciówki i projektanci plus przejrzenie naszych strychów z zakurzonymi walizami z minionych epok, bo choć oczywiście są fasony, które trafią z kufrów na strych i tam pozostać powinny jest cała masa tych, które ponownie można wziąć we wspólny mianownik fashion.

Dziś kwintesencją mody jest styl tak do nas dopasowany, że w nieprzekłamany sposób odpowiadający na pytanie kim jesteśmy. Jeśli nawet nosimy wielką kokardę na głowie, która u zaprzyjaźnionej ogrodniczki wypadłaby, użyję słowa: żałośnie, w naszym wydaniu może ona być najodpowiedniejszym podkreśleniem naszego podejścia do świata, łamania konwenansów i chęci obwieszczenia tego wszystkim. Byle zgodnie, a nie na przekór. Kto też powiedział, że czarny żakiet nie pójdzie w parze z czerwonymi luźnymi spodniami z tzw. dresówki, do tego szpilki, wielka kolorowa torba i nasza kokarda na głowie. Wszystko zależy od tego jak się w tym czujemy i czy nie kłócimy się z tym co na siebie włożymy. Nie, nie chodzi o poszczególne części garderoby, to nie jest pytanie czy to się przypadkiem „nie gryzie”? Pytaniem jest, czy my – naszą osobowością nie zaprzeczamy temu co na siebie włożyłyśmy.

Autor: Olga Passia www.olgapassia.com

Moda | Trendy

Czytaj także