JO: Budowałam firmę tak, aby nie być od niej uzależnioną i na stałe przywiązaną – to było dla mnie szczególnie ważne. Założyłam ją w 2007 roku, a zaczęła w pełni działać dwa lata później. Wtedy też wyjechałam na trzy miesiące do Azji Południowo-Wschodniej. Od początku zakładałam, że ktoś powinien być w stanie mnie odciążyć, zastąpić. Mam niewielki, trzyosobowy zespół (szefową biura, metodyk i młodszą asystentkę), który świetnie sobie radzi nawet, gdy jestem nieobecna. Drugą rzeczą, z której jestem szczególnie dumna jest wysoka jakość naszych szkoleń i ich dopasowanie do klienta. Ostatnią, choć nie najmniej ważną – wspaniała atmosfera w zespole oraz bardzo ciepłe i pozytywne podejście do klienta.
AC: Kiedy postanowiłaś otworzyć drugą firmę – Multi Nianię, agencję niań obcojęzycznych? Czy to Twój synek był inspiracją?
JO: Tak, mój syn był inspiracją. Nie mogłam znaleźć żadnej niani i pomyślałam, że po prostu otworzę swoją agencję (uśmiech) Aczkolwiek okazało się, że przy drugiej firmie byłam niedoinformowaną optymistką. Wydawało mi się, że mam wiedzę i narzędzia, żeby odnieść spektakularny sukces (uśmiech). To jednak bardzo trudny rynek i rządzi się innymi prawami. Wymagania rodziców, jak i opiekunek są bardzo wysokie, trudno je pogodzić. Nianie są wykształcone, płynnie mówią w obcych językach, mają więc adekwatne oczekiwania finansowe. Niestety w Polsce nie traktuje się jeszcze pracy niań jako pełnoprawnej pracy i nie ma chęci płacenia jak za taką właśnie pracę. Wierzę, że to z czasem się zmieni. Tymczasem staramy się działać jak najrzetelniej – sprawdzamy nasze kandydatki np. na podstawie testów psychologicznych, sprawdzamy karalność, referencje i wiele innych czynników.
AC: Jesteś bardzo aktywna, bierzesz udział w wielu kursach, warsztatach, dokształcasz się, mentorujesz. Co daje Ci największą motywację i inspirację do rozwoju zawodowego?
JO: Mam duszę nauczyciela, mentora, uczenie się i dzielenie się tym, co mam nie stanowi dla mnie problemu i jest źródłem satysfakcji. A przy tym jest rozwijające dla firmy. Największą motywacją i inspiracją są dla mnie oczywiście ludzie, których spotykam na swojej drodze, ale też ja sama przyglądam się sobie i jeżeli pojawia się potrzeba lub po prostu czysta chęć nauczenia się czegoś nowego, to staram się za tym podążać, sprawdzać, badać. Będąc mentorką mam okazję ciągle zadawać pytania też samej sobie, motywuje mnie to do tego, by co jakiś czas przedefiniować coś w swoim biznesie i w życiu.
AC: Co byłoby dla Ciebie spełnieniem zawodowych ambicji? A może już czujesz się spełniona?
JO: Czuję się spełniona zawodowo, co nie znaczy, że nie szukam czegoś więcej. Z firmą jest jak z dzieckiem, nigdy nie przestaje się nad nią pracować. Zawsze jest jeszcze coś do zrobienia 🙂 Myślę o studiach MBA, na razie byłoby to trudne czasowo ze względu na małego Aleksa, ale dojrzewam do tej decyzji.
Chciałabym teraz popracować nad czymś dla siebie, co sprawiłoby mi przyjemność i oderwało od pracy. Wiele z tego, co dotąd robiłam, było nastawione na rozwój zawodowy. Dlatego, dla odmiany, zapisałam się na lekcje strzelania z łuku. Chcę być jak Merida Waleczna (śmiech). Spróbowałam strzelania podczas wakacji na Mazurach i poczułam, że jest to coś dla mnie. Podoba mi się, że wymaga pełnej koncentracji, skupienia, nie można myśleć o niczym innym, bo nie trafi się do celu. Dobre zajęcie dla przewietrzenia głowy.
Dziękuję za rozmowę i życzę celnych strzałów!
Agata Cupriak, Z-ca Redaktora Naczelnego LadyBusiness.pl Więcej>>
Joanna Olejek – Właścicielka Multi Niania i Multi Lingua, anglistka po UW i politolog, absolwentka UMCS, ukończyła również studia podyplomowe na Katedrze Języków Specjalistycznych UW z tłumaczeń tekstów specjalistycznych. Ukończyła także Akademię Zarządzania dla Właścicieli Szkół Językowych, absolwentka Akademii Marki z Klasą, absolwentka programu Biznes w Kobiecych Rękach w ramach Fundacji Przedsiębiorczości Kobiet. Więcej