Polka za granicą: Iwona Strzelecka

Nawet najbardziej nieprawdopodobne marzenia trzeba spróbować zrealizować. I lepiej ponieść porażkę próbując, niż żałować, że się nie spróbowało - o polskim biznesie w Afryce, spełnianiu marzeń i pracy, która jest jednocześnie przyjemnośćią opowiada Iwona Strzelecka - właścicielka Hotelu Sonrisa w Kenii.

Emilia Bartosiewicz: Proszę opowiedzieć, jaka była historia powstania firmy/hotelu? Od czego się zaczęło i jak potoczyły się losy firmy?

Iwona Strzelecka: Odkąd tylko ukończyłam studia marzyłam o prowadzeniu małego, kameralnego hotelu. Niestety plany nie zawsze uda się zrealizować od razu i w moim przypadku musiałam je odłożyć na półkę na kilka lat. Wszystko zmieniło się od czasu pamiętnych wakacji w 2002 roku. Brzmi prawie jak początek powieści, ale tak było naprawdę…

Po kolejnym roku bardzo intensywnej pracy postanowiłam wreszcie odpocząć i wybrać się na wakacje. Gdy przeglądałam oferty turystyczne wpadła mi w oko podróż do Afryki. W tamtych czasach Czarny Ląd nie był jeszcze tak atrakcyjnym kierunkiem dla turystów z Polski, a ja potrzebowałam prawdziwej odmiany. Zdecydowałam się by odwlekane od miesięcy wakacje spędzić właśnie w Afryce. I jak poleciałam, tak od pierwszego wrażenia, zakochałam się w tej czarnej ziemi, w słodkich zapachach egzotycznych kwiatów, niezwykle białym piasku plaż i niesamowicie pozytywnych ludziach.


Udostępnij