Emilia Bartosiewicz Brożyna: Mówisz o sobie – Jestem szczęściarą, że mogę być mamą i przedsiębiorczynią jednocześnie. Dlaczego?

Kinga Klejment: Nie wiem jak Ty, ale ja wciąż jestem zaskakiwana. Mając dzieci i prowadząc własny biznes, każdego dnia w moim życiu pojawia się coś, czego nie zaplanowałam. Z jednej strony jestem panią mojego czasu, a z drugiej, trudno jest mi rozdzielić życie rodzinne i zawodowe. Będąc w pracy dość często myślę o dzieciach, a w domu nieustanie myślę o pracy. Próbuję na różne sposoby zarządzać sobą w czasie, ale i tak daleko mi do mistrzostwa. Czekam na moment, w którym moi synowie będą na tyle niezależni, żebym mogła bez ograniczeń rozwijać się zawodowo.

Jestem mamą dwóch nastolatków i kobietą biznesu. Po urodzeniu pierwszego dziecka przez trzy miesiące nie pracowałam zawodowo, a po urodzeniu kolejnego syna, przy komputerze usiadłam w dniu powrotu ze szpitala. Mając własną firmę każdy urlop spędzałam z telefonem i  komputerem w plecaku. Był czas, kiedy mogłam sobie odpuścić kontakt z klientami i czas, w którym pomimo urlopu pracowałam. Dodatkowo samodzielne macierzyństwo dokłada mi wyzwań, z którymi radzę sobie tak, jak najlepiej potrafię. Obecnie mogę pozwolić sobie na tydzień oderwania się od rzeczywistości, ale tylko dlatego, że mam zespół, który może działać w moim imieniu.

Jeszcze niedawno miałam poczucie winy, że nie dość dobrze zajmuję się dziećmi i jestem złą matką. Zastanawiałam się, jak inne kobiety łączą pracę zawodową z wychowywaniem dzieci. Słuchałam mądrych ludzi, oglądałam inspirujące programy, ale nadal nie czułam się ani idealną matką, ani idealną bizneswomen. Dla wielu jednak byłam wzorem do naśladowania. Starałam się jak mogłam. Kiedy dzieci szły spać, ja nadrabiałam zaległości w pracy lub sprzątałam dom, bo przecież chciałam być również Idealną Panią Domu. Angażowałam się w wychowywanie dzieci i pracę w firmie. Zawsze zorganizowana, zawsze na czas, zawsze perfekcyjna. Przepłaciłam to jednak zdrowiem.  

EBB: Dlatego postawiłaś na swój rozwój osobisty?

KK: Rozwój osobisty sprawił, że zrozumiałam lepiej siebie, swoje możliwości i ograniczenia. Dzisiaj wiem, że ideały nie istnieją, a to, co ludzie piszą w mediach społecznościowych czasami odbiega od rzeczywistości. Nie można być na 100% w dwóch miejscach, w tym samym czasie. I nie warto również żyć w zgodzie z przekonaniami, które zamiast sprawiać, że cieszymy się z macierzyństwa i sukcesów zawodowych, wprawiają nas w poczucie bycia niedoskonałymi kobietami.

Co z tego, że nie byłaś na przedstawieniu swojego czterolatka w przedszkolu, jeśli podpisałaś w tym czasie ważny kontakt. Co z tego, że przegapiłaś termin złożenia wniosku, jeśli Twoje dzieci w tym czasie potrzebowały Twojej uwagi. Zrobiłaś to, co było ważniejsze w danej chwili. Pamiętaj, że matki, mają dar podejmowania dobrych decyzji.

Często powtarzam moim klientkom: Rób to, co jest dla Ciebie najlepsze. W zgodzie ze sobą i wartościami, które są dla Ciebie ważne. Bycie przedsiębiorczą kobietą nie jest łatwe, ale przynosi wiele korzyści. W szczególności kiedy, masz pracę z pasją, która daje Ci bezpieczeństwo i niezależność finansową.  

EBB: Jednak z czasem przychodzi moment, że trzeba odpuścić?

KK: Zaczęłam odpuszczać. Zobaczyłam, że te kobiety, które lepiej radzą sobie ode mnie, są w innym położeniu i robią coś, czego ja nie robię. Bywa że mają ludzi do pomocy, których ja nie zawsze miałam lub męża, który zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Każda z nas jest inna. Każda ma inne marzenia, wartości oraz warunki osobiste i zawodowe. Jestem wdzięczna, że mam wsparcie od dziadków, bo znam, kobiety, które tego nie mają. Szukam rozwiązań, żeby godzić pracę z wychowywaniem dzieci. Odpuszczam kiedy trzeba i nie poddaję się, kiedy przychodzą chwile zwątpienia. Zdecydowanie łatwiej mają mężczyźni, ponieważ, oni z reguły nie mają takich dylematów, które mają kobiety. Im prościej jest podejmować decyzje. My kobiety, istoty bardziej emocjonalne, zbyt mocno bierzemy do siebie sprawy, które często nie wymagają, aż tak dużego zaangażowania.

Kiedy zadałam pytanie na Strefie Silnych Kobiet, jak dziewczyny radzą sobie łącząc pracę z wychowywaniem potomstwa, większość, odpowiedziała, że dużym wsparciem są ojcowie dzieci. Żyjemy w czasach, w których kobiety pracują, a nie tylko wychowują dzieci. Zaangażowanie mężczyzn w wychowywanie dzieci ułatwia kobietom osiąganie sukcesów w biznesie. Prościej jest również wtedy, kiedy możemy liczyć na babcie, opiekunki, panie do sprzątania. Wtedy kiedy nasze dzieci korzystają ze żłobka lub przedszkola. Jeśli nie możemy jednak liczyć na taką pomoc, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że czasami nie dorównamy koleżankom, które otaczają się wspierającymi ich ludźmi. Może być jednak tak, że zrobimy znacznie więcej.

Jeśli chcesz spędzać więcej czasu z dzieckiem i przez to nie realizujesz nowych projektów, nie obwiniaj się. Bądź tam, gdzie powinnaś być w danej chwili. Jeśli jesteś zmuszona pracować, nie narzekaj, że nie widziałaś córeczki od trzech dni. Nadrobisz to w innym czasie. Odpuść. I nie słuchaj doradców, którzy inaczej niż Ty, postrzegają Twoją rzeczywistość.

Jedna z moich znajomych jest w trzeciej ciąży. Z radością działa bardzo aktywnie zawodowo. Ma sztab ludzi do pomocy, nastawiona jest przede wszystkim na siebie, a dzieci są dodatkiem do jej pięknego życia. Inna koleżanka zrobiła sobie roczny urlop po urodzeniu trzeciego dziecka, żeby nacieszyć się macierzyństwem. Wcześniej nie widywała córek, robiąc karierę. Każda z nich ma inne wartości i możliwości realizowania się w pracy. Pierwsza ma dwie babcie zaangażowane w wychowanie wnucząt, druga mieszka sama z mężem w mieście oddalonym o setki kilometrów od rodziny. Pierwsza chętnie angażuje innych i zatrudnia panią do sprzątania, druga woli sama dopilnować dzieci i porządku w domu. Są kobiety, które nie chcą zapisać dziecko do żłobka i takie, które oddają dzieci pod opiekę innych w trzecim miesiącu ich życia. Jeśli kobieta uważa, że to co robi, robi z dobrą intencją i w zgodzie ze sobą, to niech robi to dalej. Nie może słuchać tych, którzy mają inne pomysły na życie, niż jej osobiste. 

Nigdy nie ma idealnych warunków i najlepszych rozwiązań. To co dla jednych jest dobre dla innych być nie musi. Dlatego warto słuchać siebie i tego, co jest ważne dla mnie i mojej rodziny jest? Warto postawić sobie pytania: „Po co prowadzisz biznes?”, „Czy to co robisz służy Tobie i Twoim dzieciom?” 

EBB: I tu wkraczają nasze przekonania, które bardzo często wynosimy z domu, słyszymy od lat. Jak je zmienić?

KK: Od wielu pokoleń jesteśmy wychowywane, żeby żyć dla innych, a niekoniecznie dla siebie. Mamy być idealne pod każdym względem. Nawet jak się bardzo staramy, zawsze znajdzie się coś, co i tak nie spodoba się innym. Ważne jest dla nas to, co ludzie powiedzą i jak zostaniemy ocenione przez otoczenie. Dlatego często ostatkiem sił robimy coś, na co i tak nie mamy ochoty. Wzbudza się w nas poczucie winy. Słyszymy, że jesteśmy nie dość dobre, nie dość zdolne, nie dość utalentowane. Powinnyśmy zrobić tak, a nie inaczej. A co najgorsze robią to często kobiety kobietom. Czasami z troski, czasami z zawiści. Te które są bardziej posłuszne, ustępują, a te które bardziej agresywne, podejmują walkę z przeciwnikiem. Przeciwnikiem najczęściej jest matka, albo teściowa, która przecież ma dobre zamiary.

W swoim życiu zostałam wiele razy pouczona, skrytykowana i niedoceniona. Dość często wzbudzano we mnie poczucie winy i porównano mnie do innych. Zdaniem bliskich osób byłam nie dość dobrą matką. Uważano, że powinnam znaleźć sobie prawdziwą pracę i że etat byłby dla mnie lepszy. A tak naprawdę to powinnam mieć męża, który by mnie utrzymywał i dbał o dzieci. Pouczały mnie zazwyczaj osoby, które nigdy nie były w podobnej sytuacji. Zawsze zastanawiałam się, co one mogą o mnie wiedzieć. Przez to, że byłam mało asertywna, cierpiałam w milczeniu. Kiedy zaczęłam pracę nad pewnością siebie, otworzyłam oczy na to, jakie mam możliwości i ograniczenia i co mogę z tym zrobić. Z czasem przestałam słuchać porad w kwestii łączenia roli matki i przedsiębiorczyni oraz pozbyłam się wielu niewspierających przekonań. Praca dawała mi nie tylko pieniądze, ale i zadowolenie. Dzięki niej czułam się potrzebna i dzięki niej mogłam realizować marzenia nie tylko swoje, ale i moich dzieci.

Rozumiałam, że dla mojego zdrowia psychicznego nigdy nie powinnam siedzieć z dziećmi w domu, przejmować się opiniami innych i spełniać nieswoje oczekiwania. 

Praca pomaga kobietom realizować się zawodowo i dobrze wpływa na ich zdrowie psychiczne. Dzięki niej rozwijamy skrzydła i jesteśmy spełnione w zupełnie innej roli, niż tylko w roli matki. Wszechświat nam sprzyja. Jest wiele możliwości, które ułatwia nam pracę, kiedy jednocześnie wychowujemy dzieci.

EBB: Zarządzanie sobą w czasie to chyba podstawa?

kinga klejment | przedsiębiorcza kobieta | rola matki

Czytaj także