Czym jest kontent?
Kontent, o którym będziemy tutaj mówić, oznacza treść lub zawartość (ang. content). I pomimo tego, że w opinii profesora Jerzego Bralczyka to słowo w powyższym znaczeniu nie jest konieczne w polszczyźnie, to można śmiało powiedzieć, że dzisiaj zagościło już u nas na dobre i jest odmieniane przez wiele przypadków.
Na potrzeby tego opracowania przyjmijmy, że kontent odnosimy do takich efektów działalności człowieka, które są budulcem do tworzenia produktów lub usług oferowanych przez podmioty działające w branży kreatywnej. Kontentem będą więc wszelkie treści. W tym artykule szczególnie interesować nas będą treści o charakterze twórczym. Czyli nic innego jak utwory, takie jak na przykład dzieła literackie, zdjęcia, grafiki, muzyka, programy komputerowe, aplikacje czy gry komputerowe. O utworach pisaliśmy szerzej w pierwszym artykule z tej serii (dostępnym tutaj). Ponadto, interesuje nas też, jak bezpiecznie i skutecznie zapewnić sobie prawo do tego kontentu po to, aby można go było następnie z sukcesem wykorzystywać w naszym przedsiębiorstwie. Przypomnę, że nabycia praw autorskich dotyczył drugi artykuł (dostępny tutaj).
Na marginesie trzeba dodać, że o kontencie dużo się mówi również w kontekście content marketingu, czyli marketingu treści – a więc strategii polegającej na pozyskiwaniu klientów przez dzielenie się z nimi przydatnymi treściami. Powiązane z tym są też idee dotyczące content of sites, czyli zawartości merytorycznej stron internetowych. Co już tylko o krok dzieli nas od aktualnego ostatnio hasła content is the new SEO. Jest wiele pozycji na rynku wydawniczym oraz artykułów w sieci traktujących o tym, czym jest dobry kontent i jakie elementy powinien zawierać po to, aby Google zauważył potencjał zawarty w treściach publikowanych przez nas w Internecie. Nie będziemy tego szerzej poruszać w tym artykule poświęconym tematyce prawniczej. Możemy jednak ogólnie przyjąć, że znaczenie kontentu jest istotne również i z tego punktu widzenia.
5 powodów, żeby uregulować prawa twojej firmy do kontentu
Wracając do tematu, jeśli w swoim przedsiębiorstwie masz do czynienia z treściami podlegającymi ochronie prawnoautorskiej, to chciałabym zwrócić uwagę na pięć przykładowych powodów, dla których warto poważnie pomyśleć o uregulowaniu praw do takiego kontentu.
Po pierwsze, wykorzystanie kontentu na potrzeby przedsiębiorstwa. Może się to wydawać banalne, ale jak już zwracałam na to uwagę w poprzednim artykule, raczej nie płacimy za zamówione przez nas utwory tylko po to, aby otrzymać sam ich nośnik lub egzemplarz i móc popodziwiać ich walory estetyczne. Tymczasem, jeśli chcemy korzystać z nabytych utworów, szczególnie zarobkowo w ramach działalności naszego przedsiębiorstwa, to musimy pamiętać o formalnościach i zadbać o nasze umowy.
Po drugie, tworzenie własnej bazy zasobów w celu ich późniejszego wykorzystania (recycling treści). To hasło jest aktualne nie tylko w dobie panującej mody na minimalizm, zero waste oraz antykonsumpcjonizm. Nie chodzi też wyłącznie o niekończącą się popularność excelowego zarządzania kosztami. Trzeba przyznać, że takie podejście jest po prostu racjonalne i pozwala zwiększać efektywność oraz budować przewagę przedsiębiorstwa. Aby podążać w tym kierunku i cieszyć się atrakcyjną bazą kontentu w naszej firmie, musimy zachować odpowiednie formalności na etapie jego pozyskiwania. Trzeba zadać sobie nie tylko pytanie, do jakich celów chcemy teraz wykorzystać pozyskiwane treści, ale też do czego mogą być one nam przydatne w perspektywie planowanego rozwoju naszej firmy oraz wobec prognozowanych trendów na rynku.
Po trzecie, niwelowanie ryzyka roszczeń związanych z naruszeniem cudzych praw. To również wydaje się oczywiste, szczególnie w świetle katalogu możliwych roszczeń w sytuacji naruszenia praw autorskich, majątkowych lub osobistych. Przypomnijmy tylko, że te bezwzględne prawa podlegają ochronie zarówno na gruncie prawa cywilnego, jak i karnego. Ponadto, niektóre sytuacje aktualizować jeszcze mogą roszczenia z obszarów prawa sąsiednich do prawa autorskiego. Takich jak chociażby dobra osobiste, ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy prawo własności przemysłowej.
Po czwarte, kwestie wizerunkowe. Czy chcesz ryzykować renomę swojego przedsiębiorstwa posługując się nielegalnym oprogramowaniem bądź korzystając z logotypu lub zdjęć, do których nie masz wystarczających praw? Zapewne nie. Szczególnie w dobie stale rosnącej świadomości prawnej społeczeństwa oraz amerykańskich snach o kosmicznych roszczeniach odszkodowawczych.
I wreszcie po piąte, pewne i odpowiednio szeroko pozyskane prawo do kontentu jest konieczne w perspektywie rozwoju firmy z udziałem zewnętrznego inwestora lub na wypadek zbycia przedsiębiorstwa. Musimy mieć świadomość, że due dilligence obszarów dotyczących prawa własności intelektualnej odsłoni wszystkie niedociągnięcia i może się okazać istotną przeszkodą dla realizacji planowanych przedsięwzięć. W łagodniejszym scenariuszu, ustalenia w zakresie dostrzeżonych niezgodności będą powodem do negocjacji ceny lub dodatkowych zabezpieczeń.
Autor: Ewa Krzemień – adwokat z ponad 15-letnim doświadczeniem w doradztwie prawnym dla biznesu. Prowadzi własną, butikową Kancelarię Adwokacką w Warszawie. Członkini Lady Business Club. Więcej o autorce TUTAJ
Część I: Czym jest utwór i jakie są jego prawa autorskie
Część II: Nabycie praw autorskich